Poetry

Yaro


Yaro

Yaro, 14 april 2020

daleko stąd

w zamyśleniu chowamy sekretne sny
gdzieś w głębi nas zatrzymany czas

na sercu ciernie zepsutych chwil
znaczysz drogę krętą do prawdy

szukam siebie wspólnych słów
spijamy wprost z otwartych ust

nadejdzie dzień by spotkać się
ucałować stęsknione dłonie


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Yaro

Yaro, 11 april 2020

dziadku Zygmuncie

co człowiek musi czuć 
gdy zapukali do drzwi
skrępowane dłonie
 
rodzina taborem na wschód 
jakże zimne sny przez głowę skute lodem
 
w Katyniu 
poznałeś drogę na drugą stronę
modlitwy kilka słów
strzał w potylicę
nie widzisz nic
zaćmienie w głowie 

strumień krwi na rękach 
obmyli brudną wodą
 
ziemia wydarta na grób
 jak strona w zeszycie
 pochowali jak zwierza 
 
patrzyłeś z góry
na nieśmiertelnik z numerem zapisany
 
zapukałeś do bożych bram
święci witali okrzykiem 
Jeden jest Bóg
jedna miłość
kilku wrogów z kilku stron
 
wybacz im
ród twój dalej będzie żył
 
zapalam znicz
płonie ogień w sercach
nigdy więcej wojen


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 8 april 2020

energia X

nie pakuj walizek
zostaw świat na nieurodzaju
peron pusty nie odjedziesz w nieznane
obudź serce na inne serce
 
wiedz że będzie dobrze
sumienie obudzi noc
dzień zakwitnie nową nadzieją
Bóg wyjdzie na przeciw
 
powitajmy Go w duszy radośnie
uśmiech nie zgaśnie
pokochajmy życie bo nie przemija
 
świat przemija rodzi się dziecko
niewinne czyste jak łza
słona prawda jest dobra
 
śpij miła obudzę cię w ten czas
w ten dzień zaśpiewamy pieśń
Bóg uśmiechnie się na naszej nowej drodze


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 8 april 2020

wyjdź z drzwiami


zamykam powieki 
by nie widzieć 
 
między nami niedobrze 
zaciśnięte zęby sączysz słowa 
 
trzaskasz drzwiami 
przed nimi nienawiść kwitnie 
 
szary próg przenosiłem 
byłaś uśmiechnięta 
myślałem że wnoszę światło 
 
wycieraczka każesz okryć się nią 
na sercu bardzo ciemno 
 
żegnaj 
szary dzień szary murek 
pies i kot 
smutno 
kocham życie mimo to

 
 
 
 
 


number of comments: 3 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 5 april 2020

z drzewa poznania

zjadała ogryzki jabłek
spijała sok z ust węża
 
z pestek wyciska arszenik
by wcisnąć ci do ust
 
jutro
będzie gorzej
niż zwykle


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

Yaro

Yaro, 2 april 2020

w lęku odpowiedź

cicho przyjemnie 
strach goreje we mnie 
gdy zamkną samego w sobie 
nie będzie czasu na odpowiedź 

powiodą własną drogą 
nie tam gdzie pragniesz 
tam gdzie chcą byś umarł 
pragnąc nie ciała lecz ducha 
ułożą z bieli kości pasjansa 

światło jest życiem a życie słowem 
słowo jest u Boga 
Bóg pozwolił by zamieszkało z nami 

zepsuł się człowiek tak działa robot 
nie na wszystko mamy czas 

jeśli myślisz 
obudź się 

spójrz w Niebo tam twój dom 

Ziemia odmieni oblicze 
zło zapala znicze samo sobie 
na skrzydłach lat niesiony świat 
ciemno z wszech stron 

przeklęty kto wierzy złotym cielcom 
znaczą sobie czoła i ręce 
by żyć 
ciała ich żyją wspaniale 
duch umarł trwale 

nie bójcie się to potrwa chwilę 
ból szybko mija by napić się wody żywej 

spocząć po walce uczciwej


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 28 march 2020

Kimkolwiek jesteś Suzie

zwykły dzień 
narodziłem się nagi 
bez szans na lepszy sen 
życie niosło mnie jak konar
dziką zburzoną rzeką 
ocierałem się o brzegi 
 
po drodze mijałem się z Tobą 
śniłem sen o Suzie
stęskniony popychałem los 
przez zaciśnięte zęby 
 
szczęście omijało
biedny karłowaty świat 
który dla mnie zasłonił światło
człowiek bieda z nadzieją 
 
nie rozpieszczony 
 w słowach słoma skryje ból 
miłość żyje swoim snem 
otul mnie wodo co niesiesz brud 
wszystko kończy się gdy człowiek więdnie 
 
gdzieś na dnie mojego serca Suzie 
umarłem z nadzieją niesiony kłamstwem słów 
oszukałem siebie a teraz


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 15 march 2020

tak wczoraj

co raz bliżej lato
częściej ciepłe dni
 
pamiętam tamten czas
 
wczoraj było ciężko ale nie byłem sam
jakże pięknie rozmyślać 
gdy po pracy układałem się do snu
 
upadamy nisko niżej antypody
biegnę po schodach z brakiem tchu
 
marny nasz świat marny ja
lichy jak trawy źdźbło
 
usychamy z każdym oddechem
nasiona trawi ogień
 
z zapachem palonej słomy popiół
wiatr piachem w twarz


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 10 march 2020

powolna agonia ducha

nie wrzucaj chleba do kosza 
bo będziesz Go szukał 
świat się skurczył a zło zakwitło 
 
w sercu ziarno miłości usycha 
woda życia zatruła sumienia 
wymierają nadzieje na lepsze 
 
dni płynął szybciej niż zwykle 
udajemy że się kochamy 
noce mokre od  braku sensu 
 
zatapiam się w sobie jak ołów 
paruję w przestrzeń która niknie 
umieram tutaj na nieurodzaju


number of comments: 2 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 6 march 2020

siedem

siedem pieczęci sowa na gałęzi 
pędź świecie w Armagedon 
ostateczna decyzja miecz jak w chleb 
podziel świat na cztery


number of comments: 0 | rating: 2 | detail


  10 - 30 - 100  






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1