hubertpost, 11 april 2012
Gdy w anielską twarz patrzę odeszłym wszechświatem
to przed złotym tronem rozrzucam planety tęsknoty.
W dłoń oddam ci gwiazdy mej duszy w kuźni wykutej
otwórz wrota agatu myśli szytych różanym obłokiem.
Wyzwól karety słów niech rydwanem pognają przez ocean
na złotych falach goniąc serce komety po drodze mlecznej.
W głębie podświadomości wpłyną słodkie szepty miłości
będę się napawał cichym głosem przybyłego amora światła.
Gdy zbudzą się krainy kryształowe z objęć chmur wydobyte
szafirowe pogłosy wzburzą wulkan samotnego blasku nocy.
Morza agatowe wyczarują okręt błyszczący wnętrzem duszy.
Błyskawice wyhaftują pieśniarza przędzonego z głębin wód.
W galaktyce harfa koralowych królestw rozpali mroki umysłu.
W natchnionych melodiach rozsieje pod stopy srebrny śnieg.
Z mroźnych gór wzejdą czerwone róże przeznaczenia i czasu.
Ustanę na mokrej polanie i zerwę każdy listek wszechświata.
Z kryształowej komnaty wychodzi Morfeusz z szalem snów
oddając płodną szkatułkę uczuć haftowaną w tęczy marzeń.
Wprowadzę cię po schodach tanzanitu w pajęczyny morza
utulimy w tęczowym pokoju ciała wzburzonej miłości.
hubertpost, 5 july 2011
Wbiłem wzrok sokoli w szafirowe lustro fantazji.
Dojrzałem dziwne obrazy ubrane w perełki cierpienia.
Napawam się pięknem zaklętej fontanny wieczności.
Uplatam wiązankę magii rzucaną w mroki mej doliny.
Wpatruję się w ciemnicę pękającego wszechświata
napełnia on ciało chryzolitami umarłych meteorytów
Martwe skały spadają w ramiona kochanków komet
gubiąc sny w wieży czarodziejskiego pałacu chaosu.
Potężne duchy zamykają wrota do krain zwierciadeł
niszcząc kosmos marzeń zranionych męczenników
Lękam się światła Amaterasu bijącego w Chrystusie.
I widzę pustkę w wyżynach niepoznanej tożsamości
Zapłonę w ognistej świątyni wskrzeszonego sumienia.
Poddam się mocy strażników czci potężnego księżyca.
Pomiędzy wyżyną złotego serca ucałuje usta kamienne
obtulą mnie liany pachnące prowadząc ku niewinności.
Obłąkany spokój napawa głębinę gwiazd grzeszników
I widzę okręt nieznany płynący po oceanie wyobraźni.
Oddaje czar życia idąc po maszcie dziwnych znaczeń.
Odpływam beztrosko w zapomniane mgły zmierzchu.
7-8 III 2009 r.
hubertpost, 5 july 2011
W nefrytowym borze szwaczka przędzie złoty chaos
z podziemnej celi wyzwalając szumiące fale alchemii.
Rozpalisz ciemnico w świątyni życia księżyc Acheloisy
z głębiny wyczarujesz komety brylantowej namiętności.
Wyhaftujesz ciemną noc wypływającą z cmentarza oceanu
ja wzniosę się po linach lazurowych ku światłości nadziei.
Wśród krokusów wymaluje polany, wilki i ciemności skazy.
Uplatam wiązankę liliową wkładaną na głowę wszechświata.
Kosmos obnaży planet łgarstwa rozpruwając pokorne dusze.
W dzwon popękany uderzą gromady galaktyk nieśmiertelnych.
Na trąbkach wichrów anioły przywiodą czarne pegazów loże,
a Bajan rozprószy tęsknoty piorunów po narządach głupców.
Mroki czasu wyzwolą apogeum zmartwychwstałej wieczności.
W skryptach tajemnych zapłoną kalekie strony świętej księgi.
Boginie Adite nakarmią umysł wolnością zrzucając grzechy.
Wyczarowane okręty powiodą ludzkość w Diskordie niezgody.
I wyplatasz z dziury gwiezdnej tajemnicę świata owianą ciszą.
Zamigocą w oczach fantastyczne cuda kreacji przestworza.
Wichry uniosą ciało przez puszcze,niziny w rubinowe jaskinie
pozostanę w ciemności skał, samotny z męczeństwem gwiazd.
grudzień 2008 r.
hubertpost, 14 september 2010
Nad brzegiem szklistych miast dogorywa cisza
chłodna matka wieków pogrzebanych znaczeń.
Patrze w ten dziwny zegar strąconych światów
czuje jak mnie przygniata latarnia księżyców.
Krążę po płomiennych ulicach szafirowych łez
zasypia martwe ich serce na pustkowiu mroku.
Tajfun zła utula światłość dusz w łonie zmroku
i rozsypuje się ten gorzki pył słów bez znaczeń.
Pięknie śpiewa w tłumie wichrów krzykliwy jęk.
Uciekają słodkie gwiazdy w burzliwe miesiące.
Idę ku doliną cmentarzy gdzie chaos wzniosły
Słyszę wielki triumf szepczących dusz czasu.
Rozsuwam firany purpurowe patrząc w głębinę
gdzie wśród luster patrzą oczy burzliwej mgły.
Nastał świt ciemnica zamyka drzwi wyobraźni
odchodzą łzy w dryfujących szeptach marzeń.
25-X- 2009