5 july 2011
"szwaczka chaosu"
W nefrytowym borze szwaczka przędzie złoty chaos
z podziemnej celi wyzwalając szumiące fale alchemii.
Rozpalisz ciemnico w świątyni życia księżyc Acheloisy
z głębiny wyczarujesz komety brylantowej namiętności.
Wyhaftujesz ciemną noc wypływającą z cmentarza oceanu
ja wzniosę się po linach lazurowych ku światłości nadziei.
Wśród krokusów wymaluje polany, wilki i ciemności skazy.
Uplatam wiązankę liliową wkładaną na głowę wszechświata.
Kosmos obnaży planet łgarstwa rozpruwając pokorne dusze.
W dzwon popękany uderzą gromady galaktyk nieśmiertelnych.
Na trąbkach wichrów anioły przywiodą czarne pegazów loże,
a Bajan rozprószy tęsknoty piorunów po narządach głupców.
Mroki czasu wyzwolą apogeum zmartwychwstałej wieczności.
W skryptach tajemnych zapłoną kalekie strony świętej księgi.
Boginie Adite nakarmią umysł wolnością zrzucając grzechy.
Wyczarowane okręty powiodą ludzkość w Diskordie niezgody.
I wyplatasz z dziury gwiezdnej tajemnicę świata owianą ciszą.
Zamigocą w oczach fantastyczne cuda kreacji przestworza.
Wichry uniosą ciało przez puszcze,niziny w rubinowe jaskinie
pozostanę w ciemności skał, samotny z męczeństwem gwiazd.
grudzień 2008 r.