5 january 2012
wyrwana kartka z kalendarza
Szaleństwo! opętanie! sam już nie wiem, ki czort podkusił mnie
do czytania książek. Jeszcze historycznych, ostrzegali mnie
że to niebezpieczne. Teraz stoje przed miejscowym szympansem
Macho i wysłuchuje:
- no co człowieczku, nie podoba ci się nasza ideologia...tak....Z przekąsem
warknął wydymając usta. Śmiesznie wyglądał z tymi przekrwionymi
oczętami.
Ale musi mieć kaca - pomyślałem - uśmiechając się dyskretnie.
Jednak nie, dyskretne to nie było:
- no co kujwa się śmiejesz! - wrzasnął wściekle
- widzę, że ktoś ci kiedyś ten uśmiech zgasi - walnął wściekle ręką w stół
Siadł, dysząc, zmęczył się.
Pewnie nieźle chlali wczoraj, wredne małpy stwierdziły że pijanymi ludźmi
się łatwiej żadzi i manipuluje. Zmieniają się skurczybyki, upatrzonego
człowieka zalewają wódą, jeszcze dosypują narkotyków albo innego
dziadostwa. Wymuszają żeby zrobić jakieś świństwo i dręczą aż do śmierci.
Ale system niech ich ...........mamrotałem wszyskie przekleństwa pod ich
adresem.
- my ci zrobimy rywalizacje, jeszcze pożałujesz że żyjesz - znów wpadł w szał
- ludzie muszą rywalizować ....muszą....muszą....muszą..... po śmierć
- przestań się uśmiechać - warczał
Stał tak nad stołem włodarza i wściekał się, a ze mnie to wszystko spływało
jak gówno z gładkiego porcelitu. I spływa do dziś, nawet ubawiła mnie
małpa niedawno
- niszczymy cie 30lat, możema tak zawsze - warkneła
- no to się dalej ze mną męczcie, z mojej strony byłoby głupotą poddać
się wam po tylu latach;
- olewam was - jeszcze szepnąłem na koniec.