28 june 2010
MARIA MAGDALENA
W tym mieście uchodziła za dziwkę,
nikt nie kłaniał się jej na ulicy,
kobiety ze wstrętem odwracały od niej
głowy, z obrzydzeniem patrzyli jej
w oczy kapłani i magowie, których
obsługiwała w nocy. Nawet dzieci
biegając za nią obrzucały ją stekiem
wyzwisk i kamieniami, kiedy pijana
przechodziła przez place zabaw.
Tylko ten jeden włóczykij i darmozjad z Nazaretu klękał przed nią
i bił czołem u jej stóp nie pozwalając jej opluwać ani chłostać,
nazywał ją oblubienicą i świętą. Lecz kiedy jej narzeczony dokonał
kolejnych groźnych przestępstw politycznych i został powieszony,
powoli dochodziła do siebie, by w końcu uwierzyć w swoją wartość.
Zapomniała o wszystkim, rozpoczynając
nowe życie wyjechała do innego miasta.
Tam zdała się na zdobyte doświadczenie
i uzyskawszy koncesję z biura zezwoleń
otworzyła dom publiczny z prawdziwego
zdarzenia. Zatrudniła najprzedniejsze
prostytutki z okolic i płacąc uczciwe
podatki prosperuje w najlepsze będąc
całą gębą szanowaną wszędzie burdelmamą