Marzena Przekwas-Siemiątkowska, 26 february 2014
kobiety odchodzą z deszczem
obcisłe koszule opinają złości
w papierowych kącikach ust gałązki oliwne
sugerują ląd pościeli u stóp
najbliżej do grzechu
obcy mężczyźni zacierają ręce
chciałbym zobaczyć trwogę
większą od tej którą noszę
Marzena Przekwas-Siemiątkowska, 10 february 2014
złożona z mniejszych i większych pęknięć
rękojeść ułożyła się pod żebrami
co chwile porządne kopnięcie
zimne okłady na kark jak kadzidło
pięści pod pośladki
podobno lepiej wtedy widać zmiany
obce ułożone w łonie
podpływa pod sam brzeg
karmię krwią
Marzena Przekwas-Siemiątkowska, 5 february 2014
wieczorem pomarszczone wyzwiska
ścieliły się pod nogami
teraz nakryte słoikiem
otwierają pyszczki i milkną
przy podnoszeniu kruszeją jak
stary naskórek
kiedy przychodzisz
tracę przyczepność
pod palcami błony prześcieradeł
miały sny że płyną
na nocnym stoliku pralinki
ostatnia przyjemność
Marzena Przekwas-Siemiątkowska, 10 january 2014
nie jestem zbyt przesądna mój drogi
jednak te walizki na jesień
całkiem dobrze sklecone gdziebądź
przysięgi na mimowolne przygryzanie warg
i nagłą ciemność przed oczyma
stół się chybocze
podpieranie brody niemożliwe
trzeba na czczo zmienić prześcieradło
pójdę dalej do obcych rąk
Marzena Przekwas-Siemiątkowska, 17 december 2013
dla świętego spokoju zasypałam gruszki popiołem
broda wytarta rękawem z lata i podniecenia
przelotnie sprawdzam w lustrze czy włosy dobrze upięte
wiatr wstrzymawszy oddech wsunął słomę pod drzwi
łasy odpowiedzi przycupnął w chabrach
tymczasem dobieram sukienkę i buty
wiśnie puściły soki
wzruszam łyżką dodając cukier
nie stój tak
smagaj deszczem i pieść
Marzena Przekwas-Siemiątkowska, 25 november 2013
od frontu rozciągnięte sieci
pełne słonecznych łusek
wypędzanie komarów słomkowym kapeluszem
bezowocne jak poganianie wiatru
by koszule szybciej schły
w ten upał burek przeżuwa trawę na deszcz
babcia obrała ziemniaki dla całego pułku
będą z zsiadłym mlekiem
potem w kusych sukienkach
pobiegniemy nad rzekę
Marzena Przekwas-Siemiątkowska, 22 september 2013
ciężkie mgły skraplają się na kolbach kukurydzy
pocierane nabrzmiewają w ziarnach
gorączkowe rozchylanie myśli i dzielenie na pomruki
pod parasolem z polnych dróg liczę oddechy
potem w domku na drzewie tracę warkocze
kokardki zawiązuje na nadgarstkach
odczarowanie na wypadek
gdybym chciała wkłuć się
w to miejsce
sprawdzam gotowość
* z Uczty kotów
Marzena Przekwas-Siemiątkowska, 22 september 2013
Marysia
śpiewa ćmom pieśni żałobne
pod kamienie
upycha tekturowe trumienki
skubiąc koniczynę dla królików
do wiatru wystawia miejsca po nerkach
Marysia moja
śpi w lepiance wśród grobów listnych
gdzie padają ślepe koty
larwy przymarznięte do traw zbiera
razem z chrustem na rozpałkę
* coś z Kotów:)
Marzena Przekwas-Siemiątkowska, 5 july 2013
Na takiej ziemi rodzą się w bólach poeci.
Tadeusz Krzyński
dłonie sklejone ciastem
lniana koszula nasiąknęła olejkami to na pamięć
dzieci trapionych szkarlatyną
kobiety chustami ocierają pot porywczych mężów
pod czujnym słońcem warzy się ser
żur okraszony słoniną podany na czas
na później kiełbasa
dojrzała w spiżarni
bo przyjdą z pola głodni
wieczorem kładąc wyżej spuchnięte stopy
pobłogosławią tęgie uda
Marzena Przekwas-Siemiątkowska, 27 june 2013
„boję się swoich cichych, ciemnych miejsc (…)”
Urszula Kasprzak
słońce z dmuchawców podrapane co
sprawi chwilową ulgę w drodze
liczne odpęknięcia na korze i łokciach
to próba wchłaniania siły na później
zatrzymam się przy strumieniu
by przelać głód do wysokich butów
kręcenie nosem zostawię na czas obiadu
ręce w pokrzywach trochę dla zdrowia trochę
by nie chciały
zbiorę burzę to pewne