Marzena Przekwas-Siemiątkowska, 27 june 2013
pochyleni przez niepogodę szuramy nogami
na mokrej podłodze migoczą światła jak westchnienia
przyglądamy się uważnie
by nie opuścić ani jednej śmierci
dreszcze od stóp po strach
wierzymy na ślepo że to z gorączki
nie wrócę do piersi i rąk
tam mroki garną się obłe
Marzena Przekwas-Siemiątkowska, 21 may 2013
w pustostanach
lisy składają kości kur
żadnego pokazu sił czy obrządku
umorusane dzieci biegną przez pokrzywy
by zbić ojca z tropu
za kryjówkę pod torami dostałyby w skórę
wieczorami marianny składają w pszenicy
przyrzeczenia na grób matki
we wsi mówią że nie wrócisz
przez rozsunięte kotary wychylam się w noc
Marzena Przekwas-Siemiątkowska, 15 may 2013
Otwórz serce wracam do domu
Pink Floyd
Jeszcze śpię sama
wykrochmalone prześcieradło
pozostawia wgniecenia na pośladku
sprzeciwiam się postawionym w słup światłom
długo opowiadam bajki
smokom na pomarszczonych zasłonach
pozbawione złudzeń listy pisane na kolanach
opadają jak ciężkie grona pomiędzy uda
zaraźliwa modlitwa dzielona
na palce i falliczne cienie lamp narodziła się z wilgotnych jaskiń
Marzena Przekwas-Siemiątkowska, 8 may 2013
zostawiłam tę myśl
pogłębiona w poduszkach i głosach
dochodzę
przewlekłych burz
pod rozłożystym blatem stołu
kończę
związywanie sznurowadeł
w puste miejsca nachodzą głodne psy
wystawiłeś mnie
Marzena Przekwas-Siemiątkowska, 29 april 2013
w przenikliwy chłód wyszły na brzeg kamienie
by je dokarmiać podchodzimy na długość ręki
początkowo ostrożni
przycupniemy za fałdami piasku z chlebem na dłoni
zasupłani lękiem ledwo wyjąkamy przywitanie
więc pozwolą nam odejść
ale tyle jesteśmy życia co spadnie ze stołu
i wturla się pod stopy
Marzena Przekwas-Siemiątkowska, 6 april 2013
przyspieszone zaspokojenie
grozi szaleństwem
w zwojach prześcieradeł i
spętanych palcach
nie przeciągaj struny mój drogi
bo zaniosę hen straszną wieść
o wypłowiałych zaletach twoich
Marzena Przekwas-Siemiątkowska, 30 march 2013
życie pod powierzchnią
rodzi niedosyt polnych kwiatów
trzymam sukienkę w dłoniach
z wrażeniem że jest mnie mniej dla siebie
jeszcze zanim oddech
trzeba nagryzmolić patykiem plan by
niewybredne żarty o małych piersiach
puścić mimo uszu
Marzena Przekwas-Siemiątkowska, 12 march 2013
Wyciągaj mnie ze snu za właściwy koniec.
Wiesław Uciechowski
poduszki na wygnaniu
u stóp wszczynają bójkę
z łoża dochodzą zaśpiewy
oblubieniec nie zważa na dysputy
w pamięci ćwiczy rozchylanie i zanurzanie
ona łasa pochwał
pręży się wije
on dobija do brzegu
Marzena Przekwas-Siemiątkowska, 9 march 2013
papierowe łódki wysyłam na śmierć
popychane kijem trzymają dzioby nad wodą
w podbieraku deszcz bezradnie
zamyka im skrzela
miała rude włosy
na nadgarstkach bransoletki z rumianku
kamienie śliskie zzuły buciki
potem w gorączce upuszczali krew
nazajutrz po zdrowaśce zmarła
Marzena Przekwas-Siemiątkowska, 7 march 2013
dzieci utykają raz na prawą raz na lewą nogę
od słońca łzawią
skradzionym makiem
w ogrodniczkach zebrane kamienie z pól
gdyby ojciec wrócił pijany
psy dostaną jeść wcześniej
by nie kusiły ręki
wymyślony przyjaciel śpi pod oknem