21 december 2015
Chabanizm
chudo, co druga koszula dla przyzwoitości wypchana słomą
z głów. ślady pęknięć, kreski wyżłobione w powietrzu
tylko młodziakom jeszcze brzuchy sterczą, nosy
dumnie zadarte
choróbska najpewniej są przenoszone drogą radiową
wścibscy sąsiedzi prowadzą nasłuch, zmawiają się
kogo uszczęśliwić czerwonym nosem, wypryskami na potylicy
nie do wiary! plotkarz doszywa kolejne oko. już piąte
błyszczący guzik, pewnie oderwany od munduru marszałka
najwyżsi rangą poślepli całkiem
przynajmniej było za co zagrać. złote medale
służą za żetony. ręci się, ruska
i co chwila- trach! pęka kolejny worek
toczą się uschnięte pędy
biegacze pustynne, jak w westernie
jesem za stary by bawiło mnie szukanie
miejsca gdzie kobiety rodzą się mając w poprzek
czarny szew