Poetry

Florian Konrad


older other poems newer

25 march 2016

Oswajanie hobo

tysiąc pięćdziesiąt lat temu oblano nas wodą
podobno święcona. zbliż się by poczuć
jak cuchnie. nasz dom- wyrwa na mapie
trupieszczejące zwłoki oplecione siecią granic
miasta poprzetykane śrutem kolczastym
 
na unselfie- dymiąca miednica. w niej- 
resztki człowieka. ,,Nur für Polen"- chrypi 
jaskrawy napis. śmiało, zapraszam, właźcie
do środka. od tego się nie umiera
od razu
 
mamy tu durna marzenia:
pierworodnym dać na imię Kilof, albo Łom
może to przyuczy do harówy
 
kto mniej zaradny- tuła się, obrasta długami
zmarszczki na tyle głębokie
 że można schować paczkę fajek
proporczyk z gołębiem
 
coraz tłoczniej, wokół czaszki gromadzą się
tłumy rozczarowanych utracjuszy. książka w rękach
żebraka zmienia się w samolocik
 
profanacja! -krzyczą bezzębni 
niemal każdy żuje korę brzozy
 
przechodni kontynent, mówię ci






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1