25 marca 2016
Oswajanie hobo
tysiąc pięćdziesiąt lat temu oblano nas wodą
podobno święcona. zbliż się by poczuć
jak cuchnie. nasz dom- wyrwa na mapie
trupieszczejące zwłoki oplecione siecią granic
miasta poprzetykane śrutem kolczastym
na unselfie- dymiąca miednica. w niej-
resztki człowieka. ,,Nur für Polen"- chrypi
jaskrawy napis. śmiało, zapraszam, właźcie
do środka. od tego się nie umiera
od razu
mamy tu durna marzenia:
pierworodnym dać na imię Kilof, albo Łom
może to przyuczy do harówy
kto mniej zaradny- tuła się, obrasta długami
zmarszczki na tyle głębokie
że można schować paczkę fajek
proporczyk z gołębiem
coraz tłoczniej, wokół czaszki gromadzą się
tłumy rozczarowanych utracjuszy. książka w rękach
żebraka zmienia się w samolocik
profanacja! -krzyczą bezzębni
niemal każdy żuje korę brzozy
przechodni kontynent, mówię ci