Poetry

Florian Konrad


older other poems newer

26 april 2016

Rozryglować

tak jakby... cześć. właśnie wylazłem 
z ciemnodębowego piórnika. przeglądam się 
w stalówce. fuj! -łypie porżnięte szkło
 
powiecie: owoc vonHagensiarskich zabaw 
kleistą materią, plastuch o kryształowych oczach
(chociaż to w nim udane)
 
w zasadzie będziecie mieć rację
człeczyna od siedmiu boleści
 (nogi, szyszynki i pięciu ukruszonych zębów)
którego los to pamiętnik znaleziony w
mariańskim rowie melioracyjnym
 
przycupnąłem na krawędzi biurka
brzuch mój- jak u Buddy
zgnieść twarz- i będzie Urban 
 
,,dobra wlepka, dobra"- gładzisz surowym paznokciem
nie zgrywaj się- zostawisz jak innych
na tylnej półce grata. będę jeździć,. jeździć
aż- zapomniany- roztopię się od gorąca
 
albo rozreguluje się budzik i w zasadzie- pa
wskazówka utnie ostatnią głowę
(wiecznie potakujące pieski wyszły z mody
dobre dwadzieścia lat temu)
 
wciekam stąd. z własnej woli
palec za palcem. i co, mądralo?
zapaskudziłem CV?
 






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1