1 november 2022
ona i słoneczniki
nie w każdą prawdę trzeba wierzyć
"ileż dyskusji o niej potem"
im bliżej nowszej bywasz śmielszy
w polu stokrotek
choć każda bajka ma swój morał
ale nie w każdej żaba księciem
im więcej magii znika zmora
rzucam zaklęcie
dzieją się rzeczy niesłychane
uśmiechem dziecka noc otwieram
na szklanej górze stoi zamek
dziś bez portiera
cienie na ścinach tak swobodnie
szukają siebie bez wątpienia
gdy blasku lampy ćmy wciąż głodne
w motyle zmieniasz
jeden się tylko broni obraz
smutek się przysiadł i nie znika
gdy mówisz "słońce trzymasz w dłoniach"
o słonecznikach