Poetry

Colett


older other poems newer

1 november 2024

do granic smutku

do granic smutku tam gdzie żal bezbrzeżny
dopływam łodzią z dnem tak poszarpanym
przez ostrza w granit przyodzianych wieżyc
żal śląc w nieznany

ciszą wypełniam chaos o poranku
płacz jeszcze dławiąc gdy patrzę na zdjęcie
twego spokoju broniąc niczym flanków
przed ich przejęciem

o słowach które dawno nie wybrzmiały
a przecież mogły między matką-córką
dziś czasu brakło - zegar z kukułkami
wydźwięczał krótko

gdzieś na granicy między światłem - mrokiem
w chwili wyłącznie dla jednych wybranej
odkrywam prawdę w tym co tak mi drogie
goją się rany

12.10.2021






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1