Teresa Tomys, 22 february 2013
jeszcze wczoraj mówiłam
nie chcę
jeszcze wczoraj a dziś
ubieram najlepszą sukienkę
złotą spinką upinam włosy nad czołem
i wybiegam
myślą daleko do przodu
a przecież nie wiem
czy pamiętasz
co mówiłeś
o operze której chciałeś nauczyć słuchać
o spotkaniu nad ulubionym brzegiem
i o różach
których mi jeszcze nie dałeś
o plenerze i lecie
o pracy którą kochasz
nie wiem
ale coś zatrzymuje
moje rozmyślania na dłużej
nawet nocą widzę twój uśmiech
II/2013/TeresaTomys/
Teresa Tomys, 20 february 2013
nigdy nie była prosta
czasem w kostiumie masce
tańczy deliryczne tango
widowisko czy szaleństwo
choć daje bezpieczeństwo i wolność
to samotni we dwoje
zmieniamy dłonie które w naszych
miłość
kto jej nie pragnie
bez tabu granic i zahamowań
wciąż przechodzi z rąk do rąk
jak porzucone dziecko
II/2013/TeresaTomys/
Teresa Tomys, 17 february 2013
w radości powitania
wyciągam obie ręce
tylko łzy płyną same
tak wraca każde szczęście
II/2013/TeTe/
Teresa Tomys, 16 february 2013
kiedy zasypiam
do świtu jeszcze daleko
czuję jak ogrania mnie spokój
biały księżyc
siada na wilgotnych powiekach
a ja z duszą jak motyl
powoli przenoszę się w błękitne mgły
i jest mi wszystko jedno
odważnie wędruję gdzie snu początek
chociaż nie znam jego dalszego ciągu
II/2013/TeTe/
Teresa Tomys, 13 february 2013
jestem jeszcze
chociaż dogania mnie jesień
powoli srebrzeję jak sosna
a jeszcze zatańczyłabym z wiatrem
jednak za cenę
powrotu do młodości
nie poszłabym tą samą drogą
jestem jak karnawał
czuję że nadchodzą ostatki
może tylko…
jeszcze jeden taniec
zanim włosy jak w popielec się zmienią.
Teresa Tomys, 11 february 2013
rankiem tylko ptaki krzyczą że dzień nowy
przed nami budzi się słońcem
blisko tuż przy otwartym oknie słychać dzikie gołębie
dalej kłótnie w stadzie wróbli
i głosy wielu innych cudownie kolorowych
bez lęku prowadzą rozmowy poranne
w coraz to innym miejscu
wysoko nad ziemią
dorodne dostojne sosny powyginane wiatrem
w pokłonie trzymają głowy
witając słońce duże, jasne jeszcze nie gorące
dzień zapowiada się piękny
jeszcze żeby człowiek jak te ptaki
od rana mógł być radosny...
VII/2009
Teresa Tomys, 10 february 2013
Na pół zbudzona
w życia nieładzie
bez mądrości bycia
zniekształcona tęsknotą
by ukryć niespełnienie
łzy chowam za srebrzystym śmiechem
zapomniana
wypalam się powoli
jak gliniane dzbany
VIII.2009
Teresa Tomys, 9 february 2013
za parawanem z drucianej sieci
we własnym barłogu
z liniejącą sierścią dygocze
bez cienia do zachodu słońca
więzień a daje ugłaskać kudły
ogonem jak wahadłem merda
wbija we mnie proszące oczy
skomli
nie jest mi wszystko jedno
zamieszkał myślą we mnie
i łzy mamy takie podobne
II.2013/TeresaTomys/
mimo wieczoru, wzruszona do łez musiałam napisać.
Teresa Tomys, 9 february 2013
wiatr roznosi liście
usypał zaspy leżą góry
pada
konie ciągną sanie
sanna
śmieją dzieci lepią bałwana
zabawa
fruwają płatki śniegu
bielą pola
ptaki szukają ziaren
bezdomni marzną
wołajmy wiosnę
II.2013/TeresaTomys/
(tylko rzeczowniki i czasowniki - Kto jeszcze spróbuje?)
Teresa Tomys, 9 february 2013
snu chciałam co spełnia pragnienia
nie nocą
wśród dnia
tuż obok ale przeciw logice
przewrotnie gdy słońce
a potem dalej aż stanę
już na progu ale jeszcze
w strugach deszczu z własnej woli
by doświadczać zmysłem
tylko wzroku
zapach zostawię na potem
II.2013