Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

28 april 2012

Śmieć

Trudna rola śmiecia,
kiedy tyle kwiecia,
a śmieć nadal na pierwszym jest planie.
Cały świat się ukwieca,
a za oknem trwa heca.
Śmieć ma swojej pozycji zostanie.

Zazielenił się świat,
a on został sprzed lat
jak rozdarta foliowa torebka.
Wciąż się bujał, kasztanił.
Walczył stale z pączkami.
Strącał wszystkie, jak to on - po łebkach.

Wkrótce zapachnie bzami.
Buchnie wiosna kwiatami.
Śmieć się mocno w gałęziach oplątał.
Widać go na tle nieba,
wciąż szeleści, powiewa.
Jak to brzydko teraz wygląda.

Kiedyś niosła go burza
i w zieleni się nurzał.
W końcu osiadł pod niebem wysoko.
Wyższych szczebli potrzeba.
Kogoś, kto by się nie bał.
(tak z sześćdziesiąt siedem -"na oko").






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1