Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

7 june 2012

Przeczekać

Jak każdy organizator.
przeszedłem niewielki zator.
Jednak mi się udrożniło.
Trochę gorzej jest niż było,
lecz mam cztery całkiem nowe
ogniska pourazowe.
Pozostałość po emocjach,
niezdrowych, jak u sportowca,
po tym, gdy mi ktoś dołożył.
Na leczenie będę łożył
dopóki mi się nie wchłoną,
a kosztują już mnie słono.
Wkrótce mnie gorączka czeka
niezwykła jak u człowieka,
który kiwać nie potrafi,
zarobić, ani w nic trafić.
Nie osłonię tych wykwitów
przed najazdem obcych bytów,
więc mogą się rozpaskudzić,
albo przejść na innych ludzi -
także organizatorów.
Mamy problem nowotworów.
Wyglądają jak balony,
jak na pustkowiu stadiony
w których może się uzbierać
ropowica jak cholera.
Radzą mi wszystko przeleżeć.
W rychłą poprawę nie wierzyć.
Nie oglądać. Nie narzekać.
Choróbsko jakoś przeczekać.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1