Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

14 october 2012

Wieczór nad Wisłą

Zszedł spacerkiem wieczór na Powiśle.
W dół Książęcą, Karową i Tamką.
W płyciuteńkiej przejrzał się Wiśle
i pogroził pałacom i zamkom.

One jakby na przekór gestowi
rozświetliły się światłem wysokim.
Przeciw Wiśle i wieczorowi,
przeciw cieniom, zamysłom głębokim.

Poczuł wtedy się jakiś bezpański
i przyglądał Siekierkowskiemu,
potem długo patrzył na Gdański
widząc ruchy na Gdańskim w podcieniu.

Wszystko jednak się uspokoiło,
tylko Wisła szeptała cichutko,
że z wieczorem milutko jej było.
Szkoda tylko, że bawił tak krótko.

Podniósł się, bo go nocka spychała,
a miał sprawę załatwić w Raszynie.
Tak tu jest co noc moja mała,
a czas płynie i płynie i płynie.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1