Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

20 november 2012

Zapaszek

Strasznie się chłopcy napracowali.
Naszpiegowali, nafilmowali,
naprzywozili, nawysadzali,
żeby się było wreszcie czym chwalić.

Rozpytywali wciąż w internecie:
Co zrobić, ludzie z tym wszystkim chcecie?
Pisali teksty najambitniejsze
wulgarną prozą, a czasem wierszem!

Pozakładali wszędzie podsłuchy
chodziły nawet i takie słuchy,
że ktoś się kiedyś podszył pod Tomka
i z cudzą żoną grał bawidomka.

Chcieli mieć wszystko w najwyższej cenie,
stąd ten wysiłek i to pocenie
przy nakłanianiu gadulskich żon
i przenoszeniu tych czterech ton.

Dłużej już ciągnąć nie potrafili,
gdy komuniści ich namówili
żeby uderzyć tym w narodowców
i teraz wszyscy śmieją się z chłopców.

A przecież byli zapobiegliwi
i w swoich rolach bardzo prawdziwi.
Nie mogli jednak sejmu wywalić
i się dopiero potem pochwalić.

Złe to podszepty i złe komuchy,
a portret władcy znowu pstrzą muchy.
Teraz się więcej ich namnożyło,
kiedy zapaszku  ramom przybyło.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1