Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

28 december 2012

Życie, jak barwny sen...

Życie, jak barwny sen zleciało nisko.
Spojrzało w wiersza tren. Usiadło blisko.
Troskliwie zgięte w pół, jakby nie miało mocy,
położyło na stół rachunek dni i nocy.
I popatrzyło w oczy z uśmiechem i pytaniem:
Czy, aż tyle zapłacić na pewno będę w stanie?
Westchnąłem, bo pragnąłem znaczną ulgę wymusić.
Gotów byłem się kajać, tłumaczyć, mocno skruszyć,
lecz ono mnie objęło cieplutko za ramiona.
Nie mogę dłużej służyć. Teraz innych przekonaj.
Napisz może tym wierszem do Nieba odwołanie.
Posiedzi jeszcze przy mnie. Do końca pozostanie.
Patrzymy na kalendarz z ostatnią, zmiętą kartą.
Śmiejemy się do siebie. Zapłacić było warto!






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1