Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

8 january 2013

Jeszcze nie przywykli

Zwykli ludzie są już na dnie.
Tłuką się niezwykli.
Teraz im płacić wypadnie.
Jeszcze nie przywykli.

Złodziej idzie za mamoną -
to rzecz oczywista.
Tych, co żyli pod osłoną
skróciła się lista.

Oburzenie naznaczonych
i ryk świętych krów.
Idzie bieda do chronionych.
Wrzeszczy ten i ów.

Rachunki wkrótce rozchwieją
wszystkie korporacje.
Gdy zapłacą - zrozumieją,
kto psuł demokrację.

Pełznie bieda po kolei -
od dołów do góry
spychając także złodziei
na dno czarnej dziury.

Biedak może się przewróci.
Bogacz się roztrzaska.
Jaszcze próbuje się kłócić
słysząc: - Bądź pan łaskaw!

Trudno jednak od złodziei
łaski oczekiwać.
Dotychczas sumień nie mieli.
Dali słabych kiwać.

Uciekają do komuny.
Wszyscy się nie zmieszczą.
Dawno już zjedli rozumy.
Teraz tylko wrzeszczą.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1