Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

18 july 2013

Nauka poszła w las

Zapytała mnie niegrzeczna,
jaka jest jej płeć społeczna
i czy ja ją zauważam?
Już dwa razy jej powtarzam,
że dla mnie - tylko kobieca
i to bardzo mnie podnieca
i że nie mam wątpliwości
nawet bez całkiej nagości.
Wcześniej chciała dać mi w gębę,
gdybym wspomniał coś o gender,
albo o relatywności.
Teraz jednak się nie złości,
bo dostrzegam w niej kobietę
z zalet ogromnym bukietem
i wielkim zróżnicowaniem
i niech tak już pozostanie.
Rozdrażnił ją naukowiec,
więc mnie zapytała: - Powiedz,
czy on klapki ma na oczach?
Ja jej na to... że urocza,
że dziewczęca jest i śliczna.
Gender to sprawa publiczna,
która się zrodziła z bólu
tych na UW-u i na KUL-u,
zmieniających wciąż spojrzenia
na to, co w nas się nie zmienia,
a co im jest niedostępne,
więc uznali je  za wstrętne.
Niech gadają po próżnicy,
a my cieszmy się z różnicy
i zbadajmy szczegółowo,
jaka jest ta nasza płciowość.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1