Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

21 august 2013

Bandyci

Na miejskiej plaży w Gdyni
tumult się wielki uczynił,
bo przyszli na nią bandyci.
Sport ich widocznie zachwycił.

Natychmiast podjęto środki.
Naprzeciw stały sierotki -
piratki zza Karaibów
i na nic nie miały wpływu.

Bandyci byli z liceum,
z gimnazjum też było wielu,
sportowców kulturystyki
poprawiających wyniki.

A moje dzieci nie poszły.
Spokojnie jakoś dorosły,
lecz też są już bandytami.
Na Legię chodzą czasami.

Są już ode mnie silniejsze,
więc troszczyć się mogę wierszem,
by nie zostały karłami
po starciu z policjantami.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1