Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

21 august 2013

Policja także ma dzieci!

Tak kiedyś już było w Słupsku.
Przywalił mocno po głowie.
Przyłożyć miał mu po dupsku.
Złożyli dzieciaka w grobie.

Miał może dziesięć, nie więcej.
Mniejszego łatwiej dogonić,
a tamtych świerzbiły ręce
i mogli wreszcie przydzwonić.

Nie zawsze jest stan wojenny.
Komenda stale napuszcza.
Policjant chce być potrzebny.
To nie są dzieci - to tłuszcza.

Są środki i są pozwolenia,
a Słupska nikt nie pamięta.
Policja jest od walenia,
a młodzież też nie jest święta.

Że dziecko czyjeś? - Tak bywa.
Policja także ma dzieci.
Nie patrzy czego używa.
To co jej władza poleci.

Gdy premier mówi: - Bandyci!
To chyba wie o czym gada.
Dziś każe kibica chwycić,
a jutro syna sąsiada.

Tak kiedyś już było w Słupsku.
Przywalił mocno po głowie.
Przyłożyć miał mu po dupsku.
Złożyli dzieciaka w grobie.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1