Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

2 september 2013

Niechaj mnie Zosia więcej nie prosi...

Nie muszą czytać i się uczyć.
Umarłe strofy wiatr rozwłóczy,
a obraz Wajdy przyćmi słowa.
Pieśń była nasza - narodowa,
lecz Litwa jest już niepodległa,
a zaściankowość z kraju zbiegła.
I tylko kręty, jak wąż boa
róg propagandy w puszczy woła
krętaczy do obrony partii.
Bez pamiętania - ludzie martwi
tęsknić nie będą za burzanem.
Nie wzniesie się nad gładź kurhanem
wyniosła poetycka skała,
która nas w świecie wyróżniała,
przy której nikt się nie ośmielił
grać, bośmy grzmiący cymbał mieli
większy niźli inne narody.
Wciąż budził w nas ducha swobody
o której obcy nam nie powie.
I nic nie będzie tu jak zdrowie.
Jak najwyższe miejsce za stołem.
I pustym zostanie cokołem
pomnik z napisem "Nikt nie woła!"
Nie muszą. Wkrótce zniknie w szkołach,
a potem uleci z pamięci.
Był zajazd. Dziś, nikt nie ma chęci.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1