Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

29 december 2013

Nadzieja w młodych

Rodzina Sopranów nie lubiła panów,
a rodzina Altów - pań.
Okropne zarzuty padały z ekranów.
Wciąż trwała wymiana zdań.

Na zdań tych różnicy, prasa, politycy
zbijali fortuny kokosy.
Sondaże badały nastroje ulicy,
a partie podliczały głosy.

Człowiek już się gubił - kto kogo nie lubi.
Różnice to jednak atrakcja.
Kraj jednak w tej kłótni normalność zagubił.
Zmniejszała się populacja.

Kiedyś dwoje młodych już doszło do zgody
i wszystko być mogło jak kiedyś.
Było "Love Me Tender", lecz zjawił się gender
i większej narobił tu biedy.

Soprany i Alty od gór aż po Bałtyk
sięgały wysokiego C,
a wielkie orkiestry promowały bezwstyd -
Niech każdy robi co chce!

Na świństwa idoli świat nie mógł pozwolić!
Na taką Sodomę, Gomorę!
Gdy rząd wyszedł z roli i wszystko chromolił,
a winą obarczał sforę.

Szargano rodziną, aż chłopak z dziewczyną
nie mogli się przyglądać temu,
a iskierka boża wznieciła w nich pożar.
Zrobili to po bożemu.

Świat dalej się kłóci - że młodzi, zepsuci,
a oni nie rezygnują.
Być może z tej chuci normalność powróci.
Tak młodzi nam ścieżki prostują!






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1