13 april 2014
Zatrzymanie
Rozpędzony nasz świat
nagle przystanął w biegu.
Liście palmowe kładł
i przyklęknął w szeregu.
W tę niedzielę od lat,
jakby w ciszy na brzegu,
Dobry Duch spokój kładł
na krzykaczy i szpiegów.
Lecz ktoś właśnie zamyślił
w bramie postawić tęczę
i strażnicy tu przyszli.
Ustawili poręcze.
Buntowników przygięli.
Ręce powykręcali.
Takie zadanie mieli.
Tak Jezusa witali.
Ktoś się rozrób spodziewał
i nie pragnął tu ciszy
i nastroje podgrzewał
poruszeniem ulicy.
Nagle Plac Zbawiciela
na Plac Tęczy się zmienił.
Jest Palmowa Niedziela.
Władza Święta nie ceni.
Szybko skarze, osądzi.
Ubiczować rozkaże.
Nikt tu z niczym nie zbłądził.
Decydują włodarze.
Jest namiestnik. Jest prawo
i Barabasz w areszcie.
Wielu będzie bić brawo.
W podobieństwa uwierzcie!