Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

27 august 2014

Niewinna czarodziejka

Czarodziejko, czarodziejko!
Widzę w oczach bazyliszka.
Niewinna uczuć złodziejko!
Czyś ty mniszką? Czyś modliszka?

Za długo mi patrzysz w oczy.
Za bardzo trzepiesz rzęsami.
Czyś spełnieniem snów proroczych?
Czy tylko zachętą mamisz?

Wyobraźnię poruszyłaś.
Rozwija się pajęczyna.
Jeszcze mnie nie usidliłaś.
Czuję - cięciwę napinasz.

Zanim stanę się bezwolny
i poczuję już w krwiobiegu
działanie toksyn frywolnych -
oszczędź proszę, zwolnij biegu.

Rozkosz jest o wiele większa,
kiedy wolno ją smakujesz.
Obawa moja jest mniejsza,
że chcesz tego, nie żartujesz.

Czarodziejko! Okrutnico!
Już wiem, że nie masz litości!
Czy to omam jaki, czy co?
Czujesz, że ofiara pości?

Że się podda. Nie powstrzyma.
Wycieńczonej - spijesz sok.
Dziwne, że taka dziewczyna.
wznieci burzę. Zaćmi wzrok.

Wyuczone to praktyki
na wielu łowach u Diany,
a ten wiersz to próżne krzyki.
Należę do pokonanych.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1