Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

2 september 2014

Syzyfowa praca

Gdy się człowiek przeciwstawia instytucji.
Wielu mózgom znakomicie opłacanym.
Kiedy tamę chce postawić rewolucji -
musi wiedzieć, że już z góry jest przegranym.

Podtrzymuje go na duchu przekonanie,
że to misja, która służy wyższej sprawie.
Motywują go religia i wyznanie,
Ot, chociażby taki zestaw błogosławieństw.

Bez nich dawno by zaniechał i poprzestał,
rozumując - głową muru nie przebije,
ale taki błogosławieństw zestaw
pokazuje jednoznacznie po co żyje.

Wielka ufność wciąż nadzieję mu przywraca
i marności wciąż nazywa marnościami.
Syzyfowa zdałaby się taka praca,
ale ona zmienia słowa na dynamit.

Powielane, powtarzane - są już pasją
i zamysły zamieniają na owoce.
Będą kwitnąć, kiedy jego myśli zgasną.
Kiedy sam już nie odpowie na ad vocem.

Może śmiesznym się wydaje prąc naprzeciw
modnym nurtom i chwytliwym, nowym prądom,
gdy niezmiennym pozostaje, choć czas leci,
i wciąż starym, swoim, wierny jest poglądom.

Może jednak na życzliwość zasługuje,
nawet jeśli tych przekonań świat nie ceni.
Może nie wie, że on też ścieżki prostuje,
te, po których wcześniej szli błogosławieni.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1