Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

25 november 2014

Aj, jaj, jaj, jaj!

Na dyskretny znak
ludzi trafia szlag
i nagle się wszystko zmienia.
Przepisów tu brak,
a ktoś posiał mak.
Eksperci wychodzą z cienia.

Aj, jaj, jaj, jaj!
W krzyk zmienia się mruczando.
Protesty do paki!
Do dzieła pismaki!
Nie zwiedziesz nas propagando!

Gdy nadchodzi czas.
Prawda idzie w las.
Nie znają jej pokolenia.
Za stare numery
rozdają ordery.
Metody nikt nie chce zmieniać.

Aj, jaj, jaj, jaj!
Czas już się rozstać bando!
Ruszyły wiatraki.
Do dzieła pismaki.
Nie zwiedziesz nas propagando!

Uśmieszek na twarzy.
Wyniki sondaży,
a wszystko to sąd ocenia.
Prezydent zwołuje.
Lud marsze szykuje
i nigdy nie dość pieprzenia.

Aj, jaj, jaj, jaj!
To unijne komando!
Czyja tu jest władza?
Kto stołki obsadza?
Nie zwiedziesz nas propagando!

Już dosyć Meksyku!
Parapolityków!
I dosyć na cuda liczenia!
I ręki w nocniku.
Przedziwnych wyników.
Wystarczy już! Żegnaj Gienia!

Aj, jaj, jaj, jaj!
Uszami wyjdzie wam to!
A kamieni kupa
przegoni stąd trupa
i ciebie też propagando!






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1