Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

1 january 2015

Stado białych mew

Tup, tup...
tup, tup, tup...
Kiedy przestanie?
Kawę, proszę zrób
mi na śniadanie.
Pora chyba wstać.
Nie trzeba łóżek słać.

Tup, tup...
tup, tup, tup...
Mam po Gołasie.
Śniło mi się, lub
jest dziura w czasie.
Przeciągający ziew
i tupot białych mew.

Tup, tup...
Tup, tup, tup...
Już w Nowym Roku
bezowocnych prób
pierwszego kroku,
nie można się bać.
O.k.! Spróbuję wstać!






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1