1 january 2015
Stado białych mew
Tup, tup...
tup, tup, tup...
Kiedy przestanie?
Kawę, proszę zrób
mi na śniadanie.
Pora chyba wstać.
Nie trzeba łóżek słać.
Tup, tup...
tup, tup, tup...
Mam po Gołasie.
Śniło mi się, lub
jest dziura w czasie.
Przeciągający ziew
i tupot białych mew.
Tup, tup...
Tup, tup, tup...
Już w Nowym Roku
bezowocnych prób
pierwszego kroku,
nie można się bać.
O.k.! Spróbuję wstać!
Poetry
Prose
Photography
Graphics
Video poems
Postcards
Diary
Books
Handmade