Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

29 january 2015

Przed wyborem cyrk z liborem

Dla ponad miliona osób
był to na mieszkanie sposób.
Posłuchali Europę.
Teraz muszą strzelić w stopę.
A człowiek przecież nie cyborg.
Zwykle nie wie, co to libor,
a już w szczególności zgred,
nie pojmuje, czym jest spread.
Teraz myślą: Strzelać, czy nie?
Libor to średnia w Londynie.

Może wie inteligencja,
że to tylko referencja,
ale ten, co musi płacić -
Obciąć? - Rozumuje - stracić!
Spread to właśnie jest różnica.
Spekulant się nią zachwyca,
szczególnie, kiedy jest duża.
Milion osób dziś się wkurza
przekonana, że dołoży.

Porównują bank do nożyc,
co się zamkną lub rozchylą.
Teraz życie im umilą.
Kredyt tylko w polskich bankach
polecano brać we frankach.
Przewidziała sprytna głowa,
jak tu leming się zachowa
i na tym polega wic:
Trzeba umieć owce strzyc!

Zdziwienie widać na twarzach?
Rząd się uczył u cinkciarza!
Ten na walucie nie traci,
a Kowalski znowu płaci!
Chciał coś mieć, nie żyć jak dziad!
Płacić będzie wiele lat.
Gdzie jest radość o poranku?
Ma ją! Jak w szwajcarskim banku.
W  nim gdy dają, jest też stale
ukryte żądanie - ale...!
Wyszło to "ale.." nie w porę.
Wybory i cyrk z liborem!






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1