Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

19 june 2016

Terminale

Są różne terminale
i wszystko ma swój czas.
Jest także boży palec.
Przybył katarski gaz.
Nie mamy tu Kanady,
lecz trafia się okazja.
U nas wciąż żyją dziady.
Tam jest eutanazja.
Terminal - ważne słowo
i wiele może zmienić.
W Kanadzie jest nerwowo.
U nas się życie ceni.
Jest geopolityka
i jest gazowy zator.
Tu życia Bóg dotyka.
Tam jest paralizator.
Gdzie różni sojusznicy -
różny się akcent kładzie.
Tu żyją na ulicy.
Tam żyją, jak w Kanadzie.
A ja się nie wybieram
i wcale mi nie śpieszno.
Świnoujście odpiera
alternatywę grzeszną.
Czy pożar był za mały?
Czy coś się przykręciło?
Oni mają uchwały,
a nam gazu przybyło. 






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1