Marek Gajowniczek, 23 april 2018
Rząd. Ochrona. Dziennikarze.
Kamery i mikrofony.
Ten, co nagra i przekaże.
Nie ma niezadowolonych.
Premier inauguruje
I objaśnia wszem, co chciałby...
Co zamierza i co czuje...
Media już się biorą za łby.
Rząd. Ochrona. Dziennikarze.
Kamery i mikrofony.
Ten, co nagra i przekaże.
Nie ma niezadowolonych.
Premier staje i zeznaje
I przekonać wszystkich chciałby,
Że ktoś przeciw niemu szczuje.
Media już się biorą za łby.
Nie dociera, że to teatr.
Kamery i mikrofony.
Przedstawienie i premiera!
Kpina z ludzi pokrzywdzonych.
Procedura, ceremoniał
Polityków i karteli,
Byś uwierzył lub zapomniał
I byśmy się za łby wzięli!
Marek Gajowniczek, 22 april 2018
Ktoś chyba marne brał nauki,
gdy nie potrafi cenić sztuki,
a miał być już dzieckiem - artystą.
Miał wtedy wyobraźnię mglistą
i taka mu już pozostała
ze świadomością o cymbałach
i być może o rogu krętym.
Często wydaje się nadętym,
zasłaniając swym wielkim ego,
brak wrażliwości i nic z tego.
Pewnie to dziwna genetyka,
zmienia człowieka w polityka
i powstaje twór specyficzny -
kompletny, jednak połowiczny.
Kto strategiczą jest maszyną,
kogo nie budzą sny z dziewczyną,
nigdy nie myślał o nirwanie -
może na piedestale stanie,
lecz na nim długo - nie postoi,
bo gdy władzę oddadzą swoi,
ktoś farbę przyniesie w cebrzyku.
Jest kilku takich polityków
i naród cicho im współczuje,
że geniusz... a piękna nie czuje
i ma w głębokim uważaniu
wszelkie zachwyty przy czytaniu,
przy oglądaniu i słuchaniu,
a jedynie zachwyt wyraża
przy rękodziełach kamieniarza.
O pomoc dla upośledzonych
właśnie akurat biją dzwony.
Tym wierszem chcę nagłośnić chóry
... o trochę serca dla kultury!
Marek Gajowniczek, 22 april 2018
Kręte są partyjne drogi.
Zbierać hołd? Obmywać nogi?
Wziąć udział w manifestacji?
Wysiąść na ostatniej stacji?
Schudnąć, gdy się chciało utyć?
Niepotrzebnie zdzierać buty?
Dać daninę na ofiarę?
Wytłumaczyć... skąd zegarek?
Czy koledzy nam pomogą?
Umęczyć się długą drogą.
Wyruszyć, gdy jechać każą.
Pokazać się! Wrócić z twarzą...
A na drogach czarne owce
i nie każdy jest wiecowcem
z odpowiednim wizerunkiem.
Czasem ręce ma za krótkie,
gdy inni mają za długie.
Lepiej pana grać? Czy sługę?
I się nie kojarzyć z Dyzmą,
ze starzyzną i szarzyzną!
Nie obiecywać za wcześnie!
Można odczuć dość boleśnie
komentarze w internecie,
gdy się banialuki plecie!
Lęk - poganiacz świętych krów.
Władza jedzie! Czapki z głów!
Kręte drogi. W kasie dziura.
Jadą media i kultura!
Matka! Szykuj już słoiki!
Kręte drogi polityki...
Marek Gajowniczek, 21 april 2018
Chłop zagłosuje na chłopa,
a złodziej na złodzieja,
Sondaż wyraźnie PiS poparł.
Skąd więc ta słaba nadzieja?
Problemem są kandydaci.
Niełatwo znaleźć dobrego,
a partii się nie opłaci
głosować na nieswojego.
Koalicyjność ustala
proporcje oraz zasady.
Na wiele im nie pozwala
i nie chcą lokalnych zadym.
A w wielkich skupiskach ludzi,
gdzie są największe dochody,
partia obawy budzi.
Daleko jej wciąż do zgody.
Wiele wzajemnych pretensji,
jak zwykle budzi starostwo,
a gdzie mu do prezydencji?
Zwycięstwo to nie wójtostwo.
Barony kupują głosy
i wielu mają pociotków.
Na nic afery, donosy.
Zło trzeba dusić w zarodku!
A teraz po wielu latach,
gdy mocno trzyma koryta,
mafijna sitwa bogata -
nie będzie żadna rozbita.
Nic im uśmiechów nie zgasi,
choć może wreszcie się boją.
Najgorzej jest, kiedy nasi
otwarcie za nimi stoją!
Partia nazywa to błędem
i grę prowadzi pozorów.
Kto wygra? - ma konia z rzędem!
Wybory? Nie ma wyboru.
Marek Gajowniczek, 20 april 2018
Kiedy w rozdaniu brak atutów,
to partyjni propagandyści
serwują nam walki kogutów.
Co taki pismak o nas myśli?
To poziom raczej meksykański,
lecz przekonani są głęboko,
że to najlepszy waltz hiszpański
i loco ludziom wpada w oko.
A co dzień kluski też się znudzą.
Nawet spaghetti bolognese.
Potknięcia szybko nas ostudzą.
Pójdziemy na inną imprezę.
Skąd przekonanie, że "piniądze"
są najważniejsze dla narodu,
a śmietnik wzajemnych posądzeń
prowadzi pod prąd i do przodu?
Inaczej chyba nie potrafią
i zawsze myślą "po swojemu".
Wałkują temat, gdy ucapią.
Nie znają innego systemu.
Walki kogutów i zakłady,
i sondażowa bukmacherka
odmienić nas nie dadzą rady!
Zbyt brudna to przekonań ścierka.
To są metody hybrydowe -
źle kojarzone z kuternogą.
Powielane - nie wchodzą w głowę.
Widzowie zniechęcić się mogą.
Media na wysokich obrotach,
a pomysły na wyczerpaniu.
Łatwo sie potknąć na kłopotach,
a najłatwiej na czczym gadaniu!
Mają nas chyba za prostaków.
Nie zadrży żadnemu powieka.
Warszawa, Wrocław, Gdańsk i Kraków
do "gały" w Moskwie chcą doczekać.
A przez ten czas - walki kogutów
tłustych i dobrze upierzonych.
Niełatwo wyjść ze starych butów.
Trudniej przekonać zniesmaczonych!
Marek Gajowniczek, 19 april 2018
A może byśmy popatrzyli
Na dramatyczne fotografie
I milczenie oddali chwili
Skupiając wzrok na starej mapie.
Wciąż wodzisz ręką roztrzęsioną,
Gdzie gruzów zwieziono aż tyle
I nowe bloki postawiono,
A pamięć żółtym jest żonkilem.
A naprzeciwko ludzkie sądy
Są już nie takie - ostateczne
I wciąż zderzają się poglądy -
Wieczne i całkiem niedorzeczne.
A może byśmy odtworzyli
Wspomnieniem te dziecięce oczy...
I pomyśleli, czy przeżyli?
Jak dalej los się ich potoczył?
Pomyśleć, choć chwilę, wypada,
By inni też myśleli o nas,
A ty mi nic nie odpowiadasz
I jesz zielone winogrona.
A przecież nic tam nie zostało!
Tylko syrena rocznicowa
I przypinają nam nieśmiało
Żółte żonkile Muranowa.
Marek Gajowniczek, 19 april 2018
Jak żyć panie premierze?
Skromniutko i w dobrej wierze!
Chodzi mi o te dodatki...
To grosze i szkoda gadki.
A nasza waloryzacja?
To dość istotna dotacja!
Nas - posłów jest kilka setek.
Dodatki to tylko pretekst,
a was jest kilka milonów.
To komu łatwiej dać? Komu?
Lecz przecież dokładnie wiecie -
u nas najniżej na świecie...
Dostaję mniej od araba!
A... to już inna jest sprawa.
Płacą mu bogate kraje...
A Polska też przecież daje!
Trudno rozmawia się z panem,
więc żegnam! Szczęść Boże!
Amen.
Marek Gajowniczek, 18 april 2018
Przybywajcie na zew!
Wyruszymy razem!
Celom z plusem wyrwiemy wzierniki!
Z bliskich, z dalekich krajów,
Z farm, pałaców i rajów -
Niech uderzy tsunami krytyki!
Zwołujmy wędrownych,
Cwanych, nam podobnych,
Którym gębę przyprawia tyrania.
Bracia - niebieskie ptaszki,
Łotry i złodziejaszki -
Doborowa z nas przecież kompania!
Do nas, do nas! Pójdziemy na sejm!
Naciagącze i opryszki, hej!
Dym zrobimy w sądzie
Bracia urwipołcie,
A ty Wiedźmo Win - nam lej!
Królowie ulicy i karuzelnicy,
Czyścicieli mieszkań brać.
Zbóje - przebierańcy,
Unijni wygnańcy,
Nuże! Forsa wasza mać.
Do nas, do nas! Pójdziemy na sejm!
Naciagącze i opryszki, hej!
Dym zrobimy w sądzie
Bracia urwipołcie,
A ty Wiedźmo Win - nam lej!
Marek Gajowniczek, 18 april 2018
Jest jakiś świat za polityką?
Za mównicami, ekranami?
Czy tylko droga jest donikąd
i wiersz się pojawia czasami?
Jest jakaś przestrzeń za pi-arem?
Za wizerunkiem, kampaniami,
gdzie można złożyć modlitw parę
nad umarłymi poetami?
Czy jest cokolwiek za tym murem
programów, wystąpień, oracji,
gdzie owczy pęd rozwiewa chmurę
nadziei danych demokracji?
Może tam jednak są rubieże
i raje wiszących ogrodów,
a ktoś przed nami wejścia strzeże
z nieznanych nam, skrytych powodów?
Wciąż nieustanna trwa wymiana
masek na partyjne potrzeby.
Gdyby runęła kiedyś ściana...
Mógłbym choć krok dać tam... za niebyt.
Marek Gajowniczek, 18 april 2018
Zmieszaj, przekręć porcję MEM-ów
pozyskanych w internecie,
opozycyjnych problemów
i zagrożeń znanych w świecie.
Wyjmij forsę ze skarpety.
W bezpieczniejsze miejsce schowaj,
a fake newsy, jak konkrety,
podziel, wyciśnij i dodaj.
Dużo pieprzu w ostrych zwrotach
dosyp do tej mieszaniny.
Propagandę na obrotach -
włącz... i w skarpetę kręcimy!
Ktoś to wszystko ma odbierać
i upajać się zapachem.
Powierzchnię miodem nacieraj.
Mów, że wielką czynisz łachę
głodnym i potrzebującym,
czekającym na gotowe
i wszystkim kibicującym...
Mów, że dobre to i zdrowe!
Natychmiast rozwieź po kraju!
Pozwól urosnąć zachwytom
i stworzyć poczucie raju!
Wszystkim... lecz nie emerytom.
Może im to rosnąć w gębie
i być trudne do przełknięcia.
Zapewniaj ich o dostępie
i najlepiej skończ na chęciach.
Przecież wiedzą - człowiek stary
wszystkiego strawić nie może,
a jeżeli nie da wiary,
pokaż mu, że było gorzej,
a już teraz gospodarka
kręci się z ogromną parą.
Mają co włożyć do garnka...
i do pierdla trafił baron!!!