Marek Gajowniczek, 17 april 2018
Służby zamknęły szuflady
i zawieszono obrady.
Widzą, że na Józia huzia...
i się martwią o współudział!
Dziś pod lipą w Czarnolesie
nikomu siedzieć nie chce się.
Zasłużenie, lub przypadkiem
życie czasem bywa w kratkę.
Ten, co czuje pismo nosem,
grzmi w Brukseli gromkim głosem.
Jeśli pójdziemy tym tropem,
trzeba pomyśleć - Co potem
i gdzie jutro nas zastanie,
gdy się kończy panowanie,
a najważniejsi źle wróżą:
"O jednego z nas za dużo!"
Marek Gajowniczek, 17 april 2018
Ta bajeczka będzie krótka.
Zostawił kotek kogutka,
a lis czekał już w ogródku.
Pokaż grzebyczek kogutku!
Na nic takie zachęcania,
gdy sa tajne głosowania.
Wiedzą dobrze nawet dzieci -
można być za, albo przeciw.
Kogutek to nie panienka.
Nie wychylił się z okienka,
bo nie wierzył obietnicom.
Wychyli się to go chwycą.
Tak, jak ptaszka chwycił kotek.
Wiele niesprawdzonych plotek
powątpiewa w tę bajeczkę.
Ile prawdy w niej? - Troszeczkę.
Marek Gajowniczek, 17 april 2018
Do odgrzewania kotletów
trzeba ognia internetu,
bo surowe będą zrazy,
jeśli wszędzie są zakazy.
Nawet w politycznej walce
przydarzają się zakalce,
gdy jest nadzór nieudolny.
Odgrzewaj na ogniu wolnym!
A ten stale dokręcany,
tłumiony, likwidowany
bezzasadnie i bez racji
jest atrapą cyfryzacji.
Kto od prawdy ciągle stroni,
nadal tłumacząc "Bo oni..."
nic naprawić nie jest w stanie
awansem i powołaniem!
Politycznych przeciwników
w internecie masz bez liku
i wyłącznie - właścicieli!
Zrobią to, co będą chcieli!
Każda wymuszone zmiana,
to piłeczka odbijana
podkręcana - resortowa.
Dostępność to wolność słowa!
Dobrze wiedzą ministrowie -
skrócą nam - to także sobie,
bo rzecz działa w obie strony
na wszystkich - ograniczonych.
Pouczenie to się przyda,
gdy jest wojna i hybryda
i technologia cyfrowa.
Ważne to, co mamy w głowach!
Marek Gajowniczek, 16 april 2018
To tylko areszt. To tylko dołek.
Można na dołku zachować stołek
i dość skutecznie wpływać na świat,
nawet pod kluczem, nawet zza krat!
Dzisiaj sznurówek nie zabierają
i telewizor pod celę dają.
Można obejrzeć co w tyle wizji
mówią o władzy i hipokryzji.
Te trzy miesiące to okres krótki,
ale kto będzie pilnował łódki
i czy nabierze wody jak usta.
Nikt nie pilnuje, a przystań pusta.
Być może zajmą też apartament
i się testament staraci na amen,
gdy partia w sprawie nie powie słowa.
A czy to można stąd kandydować?
Nie każdy przecież bywa "dozgonny".
Można coś szepnąć i do koronnych
dołączyć można na długą listę,
dopóki mają pojęcie mgliste.
Nic nie zawróci już kijem Wisły,
lecz ktoś mieć może głupie pomysły.
Trzeba zażądać w celi kamery.
Wciąż widzę oko? Co do cholery?
Człowiek jest ciągle tu na widoku.
W tył i do przodu tych parę kroków...
Przyjdzie mecenas z puszeczką Coli.
Nic nie wypiję! Głowa mnie boli.
To tylko areszt. Nie wydobywczy
i nie za karę. Pobyt odżywczy
resztek pamięci - dla przypomnienia...
Wypuście mnie stąd! Z tego więzienia!
Marek Gajowniczek, 16 april 2018
Spisane są Prawa Człowieka,
a Naród nie mógł ich doczekać
i czas uciekał w przedawnienia.
Sądom nie mrugnęła powieka.
Telefon, łapówka lub przekaz -
gwarantowały - Nic nie zmieniaj!
Immunitety, kluby, pucze
nie dopuszczały do wykluczeń.
Fałszywe przedstawiały racje.
Aż wielka fala - rafa... lala
transfery zaczęła wychwalać
i zahaczyła o Chorwację.
Z szuflady wtedy wydobyto
Akt Notarialny celebrytom
spisany i w zastaw oddany.
Chociaż natychmiast poszła plotka,
że to darowizna pociotka,
zamysł był bardzo wyświechtany.
Nikt przecież nie jest doskonały,
lecz gdy widać czarno na białym -
nie śmieją się już sekretarze.
Spróbują Stachy, Grzechy, Rychy
czarnego chleba i marychy.
Na długo? To już się okaże...
Marek Gajowniczek, 15 april 2018
Co waćpan robisz? - zapytał sąd Gawła,
a Gaweł się zaśmiał i wskazał na diabła,
który go podkusił na akt notarialny
skryty - ujawniony z wydźwiękiem fatalnym.
Można łowić ryby z komody w Chorwacji.
Korzystać z kanapy i różnych dotacji,
gdy ma się pod sobą takiego sąsiada,
co prezenty daje, a potem wygada.
To nie jest korupcja, a problem z sąsiadem,
a redystrybucja jest dobrym przykładem,
co może nam kapnąć nagle do kieszeni.
Niech sąd to rozważy i sam rzecz oceni.
Bo dziś sprawiedliwość w najwyższej jest cenie.
Jest zwykła uczciwość i jest roztargnienie
i każdy się może dać złapać na haczyk,
kiedy nieporadną staruszkę zobaczy.
A prawo każdego tak samo dotyczy,
więc "Co waćpan robisz?" - niech sąd już nie krzyczy,
bo wyrwać się może i mecenasowi,
że chciał przygadywać kociołek garnkowi.
Po mowie obrończej rozeszły się strony,
a Gaweł, co miał być już doprowadzony -
nie dotarł, spóźniony już o godzin parę,
bo mu prokurator odebrał zegarek.
To wcale nie bajka i prawdą być może,
a żart nietrafiony kosztować mnie drożej.
Ukryję go lepiej w wierszyku dla dzieci.
Niech z sądem się mierzą bogatsi poeci.
Marek Gajowniczek, 15 april 2018
Partyjne plany -
jak marcepany!
Ciasteczka wielkich sukcesów.
Przyłóż do rany!
Wychwalaj zmiany
i strzeż się grup interesów.
Nie myśl o bankach.
Niech taka Trzcianka
da przykład dobrego wsparcia!
Z wami wygramy!
Co tam Morgany!
Partyjni są nie do zdarcia!
Była pokusa
na "Pisobusa"
i holowane reklamy.
Jest pomysł nowy -
Objazd rządowy!
Sołtysów już zapraszamy!
Śpiewać nam mogą:
Kto pędzi drogą,
że nawet popatrzeć strach?
Cała kolumna!
Gmina jest dumna.
Kpin nie ma o kocich łbach.
Słupek - nie dołek!
Co tam Kierdziołek!
Dziś może też byłby w PiS-ie!
Nie róbcie korków!
W rucianym worku
wiele obietnic zmieści się!
Co tam przy płocie
wyczyniasz ociec?
Gapisz się jak sroka w gnat.
Będziesz tak czekał?
Prezes przejechał!
Trzcianka to dziś Wielki Świat!
Marek Gajowniczek, 15 april 2018
Jeśli ktoś uważa, że to jest to dobro,
które ma oprawę niebieską, wprost modrą,
że to jest to piękno ludzi oraz ducha -
niechaj z uwielbieniem polityki słucha.
Jeśli ktoś uważa, że jest ludziom bliska
atmosfera zmagań i są to igrzyska
budzące emocje możliwą wygraną -
niech się ekscytuje, pokłon bijąc panom.
Lecz jeśli ktoś widzi w tym zastępczy temat,
w którym wiele dobra, ani piękna nie ma,
a są utrwalone propagandy maski,
reżyserowane owacje, oklaski
i już są ograne kolejne wznowienia,
które nic nie dają, nic do powiedzenia
nie mają, nie wnoszą poza obietnicą -
niech się opamięta, bo na lep go chwycą.
Wypiorą, przekręcą, oślepią, ogłuszą.
Jałmużną zadźwieczą. Kupią, jeśli muszą.
Przestraszą, a potem programy przedstawią,
że o lepsze walczą i że świat naprawią!
Zanim szary człowiek zamiary rozpozna
i zanim sie dowie, że już przyszła wiosna,
już się nie obejrzy za nią na ulicy,
bo mu polityka siedzi w potylicy.
Marek Gajowniczek, 14 april 2018
Kraj jaśnieje w postępie.
Słup szybuje do góry.
Dziadek spuścił w dostępie
kwitek emerytury.
Poleciało, być miało...
PiS mu nie chce dołożyć.
Wiele wody się lało,
lecz udało się dożyć!
Rzecznik mówi: Nie koniec...
Jeszcze mogą być zmiany!
Starość - zawsze w ogonie.
Wybierajcie wybranych!
Wiele razy mówiono
o pstrym koniu i łasce.
Nieraz już tłumaczono:
Komu staje - jest krawcem.
Nie uszyje chałata
z rozdartego systemu.
Klientela bogata
powie - Spieprzaj! - staremu.
Marek Gajowniczek, 14 april 2018
Na społecznym marginesie
stare życie wciąż wlecze się
po obietnic wiecznym bruku.
Śmieje się z nas do rozpuku.
Nie pomógł apel Papieża,
i tylko nasz szept pacierza
zadbał o nasz chleb powszedni,
a nie rząd - ten i poprzedni.
Starość - narodowy skarb,
dla bankierów to wciąż garb,
a łaska długowieczności
obciążeniem jest płatności.
Prawicowi socjaliści,
lewaccy kapitaliści
w tym temacie są jednacy.
Człowiek powinien żyć z pracy!
A najgorzej, gdy nie może.
Żaden rząd mu nie pomoże.
Nawet ten, który wybierał
i który ślepo popiera.
Kto swe dzieci tak wychował
i kto im układał w głowach
bezwstyd - bez znaczenia słowo.
Niech odchodzi! Żyć niezdrowo!
A jeśli myśli, że lepiej,
kiedy wesprze i przyklepie
postawie bankierów świńskiej -
może minąć los na Mińskiej!