Poetry

Marek Gajowniczek


Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 9 january 2017

Atlantyda

Pora zakończyć brudne wojny i złodziejskie wpólnoty,
by znów powrócił świat spokojny, bo sięgnął już głupoty.
Już utopijne władców plany zmieniły się w hybrydę
i mogą z przyczyn nam nieznanych zatopić Atlantydę.
 
Pora porzucić tłumaczenie, że dla wszystkich nie starczy.
Z obłoków trzeba zejść na ziemię - czy z tarczą, czy na tarczy.
Nikt nie rozumie, co się stało i o co wielkim chodzi?
Ten, co ma wszysto, ten, co mało - też musi się z tym zgodzić.
 
Światowa mycka jest zbyt mała, żeby resztę nakryła.
Czas, by to wreszcie zrozumiała i by się z tym zgodziła.
Zwyciężców mogą nie doczekać wojny fałszywych flag,
a zabraknąć może człowieka, gdy wszystko trafi szlag!
 
Niech każdy chroni swego domu. Drugiemu nie zagraża,
a mason, liberał i komuch, co wciąż się przepoczwarza
niech żyje w swoim rezerwacie, jak pragnie... po swojemu.
Kiedy zwyczajnym ludziom dacie żyć, jak chcą? Bez systemów! 
 
Już sama przecież się rozpada światowych rządów klika.
Jeśli obawiasz się sąsiada, winna jest polityka!
Już żadnej formy niewolnictwa społeczność nie przywróci!
Brak prawdy, zgody, nazewnictwa w perzynę świat obróci.


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 7 january 2017

Dobra zmiana?

Dobra zmiana? Bez szatana,
bez śmierci i żyda?
Bez Heroda na kolanach?
Niedźwiedź się nie przyda?
Dziada z babą też nie trzeba?
Starczą aniołowie.
Jest ulica zamiast Nieba.
Inna to opowieść.
Tamta była nazbyt gminna,
plebejska, ludowa.
Nowa trzymać się powinna
poprawnych zachowań.
 
Z tym Herodem nie do końca
może źle tak było.
Ważne by się w blasku słońca
złoto pojawiło.
Po co widły? Po co kosa?
Po co diabłem straszyć?
Patrzą na nas już z ukosa.
Lepiej strojów naszyć.
Dać każdemu po koronie.
Niech płaszcz dobrze leży...
Pokazać wielbłądy, konie.
Dać przykład młodzieży.
 
Niewiniatek dawno nie ma,
Wciąż jest maskarada.
Zakończmy o żydach temat,
bo już nie wypada.
Trzej królowie - arabowie,
choć jeden ciemniejszy.
Tak wygląda ta opowieść,
jak nasz dzień dzisiejszy.
To jest orszak objawienia
Nowej Poprawności
i bez złego już nasienia.
Po co ludzi złościć?
 
Niech się cieszą. Niech radują
i niech maszerują.
Oni wiedzą. Oni czują
tych co dziś królują!
Koronacji nie wymaga
uznanie za króla.
Jest dostojność. Jest powaga
i wszystko jak ulał.
Samo złoto blasku doda.
Nie trzeba kadzidła.
Po co mieszać w to Heroda,
lub inne straszydła? 
 
Pan Prezydent się pokaże.
Papież znak uczyni. 
Miłość zaniesiemy w darze.
To nas ludźmi czyni.
A że stale się kłócimy,
przerwa nam się przyda.
Sami świata nie zmienimy.
Zmienia go hybryda.
Kolędnicy po próżnicy 
o marny grosz proszą,
a dziś proszę - dostojnicy
zmiany nam przynoszą.
 


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 6 january 2017

Nie uciekniemy do Egiptu...

Nie uciekniemy do Egiptu. 
Egipt do nas zawita.
Przekazu starych manuskryptów
wkrótce nikt nie odczyta.
Nad Ziemią Świętą gwiazda leci
na myśliwca ogonie.
Maszerują aniołki - dzieci.
Na morzu ponton tonie.
A na jasełkach grają dudy
i jest prawdziwa szopka
pokaz groteski i ułudy -
posły pilnują żłobka.
Gdzieś jakiś nowy Herod Wielki
Janom odcina głowy.
Odleciał z racą rozum wszelki
i jest Porządek Nowy.
Świat nie jest deską już zabity.
Wyrosły nowe mury.
Są Nowoczesne Audyty
i wciąż grube faktury,
a media wszystko nam pokażą -
przyśpiewkę i Ujgura
i drzwi pod Marszałkowską Strażą
i wciąż kultury uraz.
Być może jest to wszystko w chmurze,
a może tuż przed progiem?
Święta mijają. Świat trwa dłużej
z Królem - człowiekiem - Bogiem.
 


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 6 january 2017

Nie uczta Baltazara...

Kto za królem Kacprem, a kto za Melchiorem?
Kto za Baltazarem i za jego dworem?
Każdy, kto uznaje Jezusa za króla?
Włoskie obyczaje. Chrześcijańska kultura.
 
Bezdomnych - pod dachy, a ogrzanych z domu!
Korony - papachy. Przeziębionych wspomóż!
Zmarznięte anioły - dzieci i rodzice.
Pan Jezusek goły czeka w bazylice.
 
Remiks karnawału i głębokiej wiary.
Hartowanie ducha małych oraz starych.
O królu Herodzie nikt dziś nie wspomina.
Raduj się narodzie, a chłody przetrzymasz!
 
Pochody - migracje różnic i obchodów.
Nie manifestacje, lecz wiara narodu
spaja społeczności na drodze do szopy
w orszaku radości wspólnej Europy.
 
Niech królowie świata ciepłe ławy grzeją.
Ostrej zimy atak przetrwamy z nadzieją,
że nas nie poróżnią dwie zwaśnione strony.
Dobro jest jałmużną! Jezus Objawiony!
 
Przemarsz z Purpuratem. Korony na głowy!
Świat jest Nowym Światem, a Plac jest Zamkowy!
Jest w narodzie zapał i "tradycja nowa".
Osiołek przyczłapał. Wielbłąd zachorował.


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 5 january 2017

Siedzą, dają upust żalom...

Siedzą, dają upust żalom.
Kpiny, żarciki, swawola.
Ledwie izby nie rozwalą.
Czy jest wciąż nad tym kontrola? 
Nie ma, bo władza im nie przeszkadza.
Też oponentów ośmiesza.
Bezkarnie mogą sobie dogadzać.
Nikt za nic ich nie rozgrzesza.
Wolność jest przecież i demokracja!
Immunitety i prawo.
Show, reportaże, szopka, atrakcja.
Przychylna władzy łaskawość.
 
Karczma to jakaś? Czy urząd wielki?
Sejm niespodzianie zerwany?
Ojce już słyszą groźby Brukselki,
a może to tarabany?
Wielkie przeloty. Grube przelewy.
Śpiewy, nagrania, występy.
Słowną agresję puszczają w niebyt.
Kasta się bawi - lud tępy.
Brak interwałów. To karnawału
czas maskarady - chochlika.
Nie zejdzie przycież nikt z piedestału.
Kabaret - nie polityka!


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 4 january 2017

Zapowiedź ochłodzenia

Spada temperatura. Odłączy zasilanie.
Z uninejgo Matrixu szopka nam pozostanie.
Nikt już się nie spodziewa pogody dla bogaczy,
a ten co wczoraj znaczył, już dziś niewiele znaczy.
 
Nadejścia ochłodzenia dym żaden nie powstrzyma
i elit zabagnienia przyciśnie lodem zima.
Przestaną nożownicy straszyć po samorządach,
a poślizgi ulicy znajdą swe miejsce w sądach.
 
Ludzie po prostu wiedzą, że zima też być musi
i u nas i za miedzą  sprzątanie zasp wymusi.
Piaskiem drogi posypią zmieszanym z ziemi solą.
Wszystkim mrozy poskrzypią, a niektórych zabolą.


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 3 january 2017

Tył - maniak

Tylko spróbujcie pomyśleć sami.
Co tu się wiąże z "tylnymi drzwiami"?
Jacy to ludzie? Jaka to firma?
Czy tak ich twarzy aż strzec powinna?
 
Zbyt wiele poszlak krąży w tym mieście,
a to kolejny rydzynek w cieście.
poprzedni chyba zjadły gawrony.
Jest wiele poszlak nieujawnionych.
 
Może koneksje? Może pieniądze?
Seks? Narkotyki? Dewiacje? Żądze?
Służby? Elita? Czy powiązania?
Jest wielki proces do oglądania!
 
Popatrzcie sobie, gdy patrzyć chcecie,
lecz się niewiele o tym dowiecie,
bo nie dla wszystkich jest do poznania,
kogo ten Poznań aż tak osłania?
 
Na poprawności dziwne uniki,
pytaj - Gdzie odlatują słowiki?
Bo gdzie zwykle gawrony siedzą?
O tym dobrze w Poznaniu wiedzą. 


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 3 january 2017

Rotacyjnie

Wszystko miało charakter partyjny.
Odbywało się rotacyjnie.
Obracało tak, jak kręg szyjny.
Wyglądało zupełnie niewinnie.
 
Jednak podział - dla jednej godzina,
a dla innej dalekie odloty,
to już była stu plotek przyczyna
i niemałe partyjne kłopoty.
 
Oj! Niełatwo aktywnym liderom
wielki zapał utrzymać i chęci.
Czasem trzeba zabłysnąć Maderą,
innym razem numerek wykręcić.
 
Potem smutki ukoić i żale,
zapewniając - nic nie jest stracone.
Jest karnawał. Odloty i bale,
lecz najtrudniej przekonać żonę.


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 2 january 2017

Chata za wsią

Mówił Dziadek o dwóch wrogach
i ich zamierzeniach.
Opatrzności Pana Boga,
kiedy świat się zmienia.
Gdy Zły pozawracał głowy.
Poplątał języki.
Gdy o zgodzie nie ma mowy.
Śmiech jest z polityki.
Pokolenie elit brzemię
z wielkim trudem znosi,
a zmian w Unii i systemie
nie można doprosić. 
W wielkim banku i w zaścianku
harce, zimowisko.
Była radość o poranku
i szlag trafił wszystko.
Na wyścigi mkną kuligi
obcych w Europie.
Ostatnie Unii podrygi.
Ktoś po kostkach kopie.
Wstańcie! Brońcie! Protestujcie!
Jak macie w zwyczajach...
Zimą jednak nikt nie pójdzie.
Nasza chata z kraja.


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 31 december 2016

Sylwuś

Jeszcze świątecznie
na lekkim kacu,
w domu, statecznie,
a nie w pałacu,
stary kalendarz
zdejmiesz ze ściany.
Rok zapamiętasz.
Były w nim zmiany.
 
Jeszcze świątecznie
z resztką w lodówce,
w fotelu, grzecznie,
nie na Starówce,
przywitasz nowy,
pożegnasz stary,
rok dość nerwowy,
choć pełen wiary.
 
Jeszcze świątecznie,
jeszcze pod muchą
i ostatecznie
z wiarą, nie skruchą,
pomyślisz sobie -
było, co było...
nic nie trwa wiecznie...
hmm... może miłość?
 
A to jest ważne,
jak się zaczyna.
Plany odważne.
Szampan! Dziewczyna!
Światła. Banery.
Przebłysku chwila.
W niebo - lasery.
Śpiewa Maryla -
 
"... że najbardziej mi żal!"


number of comments: 0 | rating: 0 | detail


  10 - 30 - 100  






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1