Poetry

Marek Gajowniczek


Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 30 december 2016

Sylwestrowy pokój

Sylwestrowy pokój -
przerobiona izba.
Świat pozostał z boku
i racji nie przyznał.
Snopy złotych iskier
wylecą w powietrze.
Czas - życia magister
rozrzuci na wietrze
serpentyny myśli
i konfetti planów,
a ci, który przyszli
pochłoną z ekranów
bąbelki szampana
z chwilą zapomnienia.
Spłyną także na nas 
pobożne życzenia.
Potem Zakopane
przysypie milczenie
i powrócą znane
sprzeciwy i chcenie.
Sylwestrowy pokój -
blasku krótka chwila
w świecie powidoków,
w trzepocie motyla.


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 29 december 2016

O niezgodności genów i próbach przeszczepienia głowy

To już nie jest kwestia - Czy...?
To tylko pytanie - Kiedy?
Kto był dobry - będzie zły!
Szybko się wyczerpie kredyt.
 
Kto bogaty walczy jeszcze
i może być niebezpieczny,
a ten słaby wzięty w kleszcze
trzyma się słów niedorzecznych.
 
W transformacji, transplantacji
niezbędnna jest zgodność genów.
Oligarchia w demokracji
zawsze rodzi moc problemów.
 
Ręce można już przeszczepić,
ale głowę nadal trudno.
Ktoś Golema chciał ulepić.
Nie ma z czego. Środki chudną.
 
Chory człowiek europy
od dawna błądzi po lądzie.
Nadal jest na niego popyt.
Spór o niego toczą w sądzie.
 
To już nie jest kwestia - Czy...?
To tylko pytanie - Kiedy?
Kto był dobry - będzie zły!
Sam sobie narobił biedy.
 
Dynamika zmian na świecie
nic tu dłużej nie utrzyma.
Mediom wierzcie, jeśli chcecie...
w genetyce tkwi przyczyna.


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 28 december 2016

Przydałby się Paderewski...

Przydałby się Paderewski.
Przydałby się Dmowski.
Naczelnik, który wyciąga
najwłaściwsze wnioski.
Nie ma jednak POW-iaków
ni Armii Hallera.
Miłosierdzia żąda Kraków.
Śmiech kraj sponiewierał.
Trzeba KOD-u dla narodu
i powrotu Tuska?
Atak Wschodu i z Zachodu 
młodych nam wyłuskał.
 
Pamięć naszą rozmydlono,
nawet o zabitych
i ponownie przystąpiono
do wojny elity.
Kanapowa to wojenka,
a nie kanapkowa.
Napięta jest struna cienka.
Napięć świat próbował.
Przyszło do nas, co po świecie
zawieruchą hula.
Może zostać nam tu przecież
ostatnia koszula.
 
Jeszcze można prawdy słowem,
ale nie potulnie,
podnieść dobro narodowe
oraz pieprzyć Unię!
Gdy o Polsce ciągle kłamie,
rząd się nie podoba -
niech otwarcie szlaban łamie
w kody się nie chowa!
Niech nie mówi, że to wszystko
pro publico bono!
Czujemy hybrydy bliskość,
a jest jeszcze honor!


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 28 december 2016

Kolędowa wolność słowa

Wolność dla kamieniczników
i twórców piramid?!
Wolność dla aparatczyków?
Wolni Swoi Sami?
Są na świecie Nietykalni
i jest słaba władza.
Zagasić trzeba zapalnik.
Lepiej nie przeszkadzać.
Europa się rozpada.
Matrix się utrzyma.
Twardy jest nacisk sąsiada. 
Wygrywa zadyma.
 
Jest pan Prezes od wolności -
takiej, jaka była.
Nie ma potrzeby się złościć.
Przy płocie kobyła.
Jaka jest ministra rola
w świecie rączek czystych,
który dostrzega kibola,
nie widzi puczysty?
Nie widzi próby destrukcji.
Może swój ma plan?
Ugody - nie rewolucji!
Za dużo tych zmian?
 
Jeszcze się nie dokonała,
w Ameryce zmiana.
Reasumpcja pozostała!!!
I korekta w planach!
Do ostatka wiać nam będą
nad głową orkany,
aż przylecą i usiędą
tu Amerykany.
Nowy układ się ustali.
Wycofa hybryda.
Naród będzie Boga chwalił.
Nie pójdzie do żyda.
 
Będą tańce nowoczesne
jeszcze w karnawale.
Wszystkie ruchy są przedwczesne.
Wstrzemięźliwość chwalę.
Jest pan Prezes od wolności,
a kraj wciąż jest w sieci.
Zagubieni ludzie prości.
Posłowie jak dzieci.
Jakież nam szatan wyprawia harce?
Jakież się larwy szamocą?
Cóż mogą czynić bezsilni starce?
Ochraniać pucz przed przemocą!


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 26 december 2016

O kozie w szopce

Koza mała zepsuć chciała
gospodarzom Święta.
Swoje różki pokazała
w stajence zamknięta,
Poprosiły owce konia.
Ściśnięto kozuchę.
Zła, przebrana za turonia
poszła w świat z komuchem.
Chodzą razem po chałupach
jako kolędnicy.
Stygnie turoniowa zupa 
w deszczu na ulicy.
Lepiej było chyba kozie
troszeczkę ustąpić,
bo kto w Święta w szopie bodzie -
musi w końcu zwątpić!


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 25 december 2016

"Gari... gari..."

"Gari, gari maja zwiezda."
Ty mówisz - Nie! On mówi - Da!
Jedni na wojnę! Drudzy do szopy!
Niepokój świata i Europy.
 
Bóg nam się rodzi, a zło szaleje.
Fałsz, terroryści, duszy złodzieje
kradną nam spokój. Chwieje się władza.
Jezus maleńki wielkim przeszkadza?
 
Już agentura szuka Judasza.
Wasi królowie, a gwiazda nasza!
Trwa szopka w sejmie. Na zewnatrz akcja.
Wojna i pokój i demokracja?
 
Naszej Maryi spokój się przyda.
Próżno mackami sięga hybryda.
My naród wierny. Strzeżemy Pana,
choć zło niepokój wciska od rana.
 
I tylko czeka - Co teraz powiesz?
A my w kościele! A my przy żłobie.
Przy Marii trwamy! Zwieść się nie damy,
a boska światłość rośnie w nas samych.
 
 


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 24 december 2016

Spóźniony ptaszek

Sama pani Posłankowa
w domu przy kolacji,
bo jej ptaszek - domu głowa
na manifestacji.
Wystygła zupa grzybowa.
Śledź w oleju przemarzł.
Karp w półmisek głowę schował.
Demonstranta nie ma.
Może coś się mu zdarzyło?
Wynieśli mównicę?
Jeszcze nigdy tak nie było
śmiesznie w polityce.
To na pewno ten marszałek
posłużył się strażą.
Zabrał podłogi kawałek,
bo na krzesła włażą.
Wszystko może się wydarzyć,
jak już przy szogunie.
O spokoju trudno marzyć.
Może ktoś wyfrunie?
Nagle dzwonek! Jest skowronek!
Bardzo wesolutki.
Gdzie napoje są schłodzone?
Zabrakło nam wódki!
 
 
RADOSNYCH, UŚMIECHNIĘTYCH ŚWIĄT ŻYCZY - Marek


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 23 december 2016

Odławiano karpia w stawie

Odławiano karpia w stawie.
Jest właściwie po zabawie.
Zamknięto w słoiku śledzie.
Szwagier jednak nie przyjedzie.
 
Ktoś chciał popsuć nam te święta.
Zadowolić interwenta,
a z niewiadomych powodów,
sam za wiele miał zachodu.
 
Nowy spisek herodowy
szybko doszedł do ugody,
by rozwydrzone dziewczyny
miały święta bez rodziny.
 
Protestować będzie córka.
Inni w czerwonych kapturkach
wymalują hasło stare -
napis "Mene - Tekel - Fares".
 
Wigilijni dziennikarze
już z "nowoczesnymi" w parze
czuwali będą przy żłobie,
a unia protest wyskrobie.
 
Głos zabierze także Moskwa,
że wielki sukces odniosła.
Pożegna ambasadora,
gdy się w domach zbierać pora.
 
Biskup wygłosi orędzie
o imigrantach, nie Święcie.
Wykorzystać w nim zamierza
efekt wolnego talerza.
 
Cóż to nam się porobiło?
Przed wiekami też tak było.
Nie wiedzieli ludzie gdzie
Nadzieja urodzi się.
 
Pilnowali swego stada.
Potem sąsiad do sąsiada
przenosił Dobrą Nowinę.
Poszli zobaczyć Dziecinę.
 
I nas też nic nie powstrzyma,
Ni dramaty, ni zadyma,
ani protest obcych kodów
nie zgasi ducha narodu.
 
Gdy się rodzi - moc truchleje.
Spiskowcy i dobrodzieje
niech się kłócą w Europie,
a my w domu lub przy szopie!


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 22 december 2016

O cichą noc

Ojciec w  kryminale,
matka z małym dzieckiem.
Nachodzą ją stale.
Ma ostatnią kieckę, 
a bankier z prawnikiem
wigilię zaczęli
i będą publikę 
swą pod sejmem mieli.
 
Troje małych dzieci
i lodówka pusta.
Sąd zająć polecił,
kazał zamknąć usta,
ale nie tym - w sejmie.
Są paczką szlachetną.
Musi być przyjemnie.
Prądu nie odetną.
 
Nagrania, kamery.
Przybyła fundacja.
Zniknęły bariery.
Ginie demokracja?
Nocą Okno Życia
otwiera dziewczyna.
Co ma do ukrycia?
Zawiniątko trzyma.
 
Nocka z gwiazdą chodzi.
Boże Narodzenie.
Jednym się powodzi,
a innych na ziemię
sprowadza potrzeba
dostrzeżenia czasu.
Życie - ten dar Nieba
nie znosi hałasu.
 


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 21 december 2016

Boże Narodzenie 2016

Przyglądał się wioskom, przygladał się miastom,
bo mu powiedzieli, że idą za gwiazdą
i próbował dociec, gdzie jest zagrożenie.
Zamierzał uderzyć w Boże Narodzenie.
 
Patrzył, gdzie bogato i gdzie już się cieszą, 
a mniej się przejmował wyrobników rzeszą.
Dał rozkaz uderzyć, gdzie się już gromadzą.
Nie da dziecku przeżyć, był tu przecież władzą.
 
W rękach mieli noże. Pod światynią stali.
Świadomi zagrożeń lud obserwowali
i w niebezpieczeństwie byli tylko chłopcy,
całkiem przypadkowo pojawił się obcy.
 
Berlin się przestraszył. Pytał o powody.
Gdzie są niewiniątka - tam pójdą Herody.
Szukać będą w blasku. Szukać będą w złocie.
Nie odnajdą światła zrodzonego w grocie.
 
Przejrzą wszystkie wpisy w internetu chmurze.
Nie w małej stajence skrytej w jasnej górze.
Szukać będą w partiach i wśród władczych rodów
i nic już nie wstrzyma do Pana pochodu.
 


number of comments: 0 | rating: 0 | detail


  10 - 30 - 100  






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1