Marek Gajowniczek, 29 april 2016
Na górze w kulturze samotny minister,
a napis na murze i ciężki tornister
wołają o sztukę, a nie z muru cegły -
przyszłych jasnowidzeń, rozliczeń ubiegłych.
Poeta ma etat na stałe w Rossmannie.
Sam Iwaszkiewicza powiesił na ścianie
W kalendarzu wierszyk na odwrocie kartki,
a czas szybko leci potokiem słów wartkim.
Artyści systemu nie widzą problemu.
Upadek Golemów? Ma być po staremu!
Są wzloty bez śmigieł, a szczygieł też ptak.
Jest voodoo dla ludu, a igieł nie brak.
Łaskawca - wyznawca z katedry literat
podał przykład krawca - poezja umiera,
bo już mu nie staje, a jeszcze zamierza.
Szablisty zwyczajem na muzy uderza.
Kulturę w Zachęcie prowadzą na ścięcie.
Przydałby się talent, lub choćby zacięcie,
a efemeryda wędruje do żyda
za marne pieniądze. Grosz każdy się przyda.
Płacą Pogrobowcy i Różokrzyżowcy
i ci - wczoraj obcy, a dziś Narodowcy,
którzy się ustawy trzymają jak rzep
i ten, który sztuce wypalić chciał w łeb.
Samotny minister nadal zadumany.
On - sztuki magister nie takie miał plany.
Chciał być opiekunem, darczyńcą, kustoszem,
lecz zgubił się w pismach - "Uprzejmie donoszę..."
Marek Gajowniczek, 29 april 2016
Miał ten wybór bez obciachu
Wielki Wschód zmienić na Zachód,
lecz dla wiernego narodu
pojęcie da Vinci kodu
okazało się za trudne
i nadzieje Unii złudne
pokładane w Trybunale,
o dom wzniesiony na skale
rozbiły się. Uleciały.
Naród był bardzo wytrwały.
Choć szukano po salonach
współczesnego Salomona
zawsze ktoś odrębne zdanie
wkładał jak karteczkę w ścianie.
Nieporuszony stał Mur,
a krzykaczy licznych chór
nie osiągał swego celu.
Było ogranistów wielu,
ale najwyższy zabraniał
wystąpień oraz współgrania.
Z zagranicy tarabany
niosły ton w kraju już znany
i słały emisariuszy,
którzy mieli ludzi skruszyć.
Spowodować zawieruchę,
lecz ich Duch był wciąż Tym Duchem,
który zstąpił, by kraj zmieniać.
Próbowano nie doceniać
ofiar krwi i mleka matek.
Nie pomogło. Na ostatek
poproszono obce siły,
by gwiaździsty marsz wzmocniły.
Świętowano Konstytucję,
a obstrukcję i destrukcję
planowały ciemne moce
z krótką bródką i warkoczem.
Nie był to warkocz komety,
ale masońskie sekrety
wiążą siłę z długim włosem -
splotem, węzłem, wspólnym głosem.
Błogosławieni są cisi.
Szykowali odpór łysi
i czekali islamiści,
aż się dla nich szlak oczyści.
Słabła w oczach Europa,
bo entuzjazm dla niej opadł.
Pytano weneckich wróżek:
Czy utrzyma się Przedmurze,
ale nawet Pytia z Polski
czarnowidzów wsparła wnioski
widząc doły albo schody.
Sam banita Rudobrody
być, czy nie być - miał wątpliwość,
bo kończyła się cierpliwość,
a swe krętki tracił syf.
Szedł już Maj - ostatni zryw.
Dzisiaj jeszcze nikt nie powie,
jak zakończy się opowieść?
Jakie strofy czas dopisze?
Ostudzi, czy rozkołysze
ludzi to Majowe Święto
nutą Świętą, czy Wyklętą?
Czy nauka nam się przyda
o masonach i o żydach,
o sarmackiej Ostrej Bramie,
która przez dziejową zamieć
broniła kraju przed Wschodem?
Znowu Naród jest Narodem
z Niebios na ten Maj wybranym.
Choć spór wiodą Chłopy - Pany,
demonstrują na ulicy
królowie z carskiej łożnicy,
zdrada w mediach kuje skałę.
Czasy smutne i wspaniałe
Zygmuntowym wspólnym tonem
wybrzmią w pieśni nieskończonej...
Jeszcze Polska nie zginęła... !
Wiwat Maj! ... a my do dzieła.
Marek Gajowniczek, 29 april 2016
Znoszono wówczas demokrację. Stan trzeci rewolucję wzniecił.
Szlachecką wolność i Sarmację zmieniali ci, co byli przeciw.
Pisała prawa Ameryka i swoją Deklarację Francja
i Jakobinów duch przenikał poprzez narody i przez państwa.
Nazywał się on Wielkim Wschodem, był wyzwoleńczy, narodowy.
Mieszczaństwo podnosiło głowę i wkrótce pościnało głowy.
Zmieniała się Rzeczpospolita i choć dla odmiennych powodów,
europejski Wschód w niej świtał wolnością obojga narodów.
Kuźnica kos wówczas nie kuła. Wkuwano nową Edukację,
a opozycja zdradę knuła i śmiało szła na konfrontację.
A mason Ignacy Potocki był ojcem nowej Konstytucji
umiał z kanonikiem krakowskim czerpać z francuskiej rewolucji.
Przeszedł wraz z Hugo drogę długą od loży swej - Świątyni Izis,
by narodowym zostać sługą i Kościół z masonerią zbliżyć.
To nie jest żadna tajemnica. To tylko jest dyskrecja słowa.
Choć Kościół się nią nie zachwyca, jest masoneria narodowa.
I chociaż sejm zwołany w Grodnie uznał poprzedni za niebyły
to zachowały się niegodnie ręce, które się unosiły.
Obrońców porzuciły Prusy i wojska Rosji pole dały,
a obce na Polskę zakusy na długie wieki pozostały.
Czcimy tę Konstytucję dumnie i Trzeci Maj świętuje kraj,
dla obcych może bezrozumnie. Daj siłę Panie! Przetrwać daj!
Odwagi trzeba i szaleństwa jakie się tylko u nas zdarza.
Obok ołtarza, spisku, męstwa historia lubi się powtarzać.
Marek Gajowniczek, 28 april 2016
Po to mali się jednoczą, by mogli wielkimi rządzić.
Kłócą się. Wzajemnie psioczą, lecz nie siebie chcą utrącić.
Małym nadmiar animuszu może jednak nie wystarczyć.
Metr pięćdziesiąt w kapeluszu nie dosięga brzegu tarczy.
Wielki ruchy ma powolne, lecz gdy pełznie - wszystko gniecie.
To, co zda się nieudolne, bardzo wiele zmienia w świecie.
Człek człekowi nie jednaki. Różne wnioski są z porównań.
Tu jest nadmiar - tam są braki. Wiele jest wielkiego gówna.
Przez świat wszystko się przetacza. Spada na nas z atmosfery.
Informację przeinacza. Świat zmieniają buldożery.
Przesuwają snów granice i kruszą gliniane nogi.
W hybrydowej polityce plączą ludziom proste drogi.
Jesteś jak ten Czarobylec, wstając, wchodząc do systemu.
System widzi - wstał tubylec. Ten nie stanowi problemu.
Kiedy opór w tobie rośnie i rozmyślasz nad sposobem.
System znaczy cię bezgłośnie i zostajesz ksenofobem.
Przesuną cię w "Regionalizm". Ometkują "Wpływy Obce",
żebyś iskry nie podpalił i nie został Narodowcem.
Tam, gdzie się jednoczą mali, a wielcy tworzą pustynię,
na wielkiej migracji fali, został Naród, co nie ginie.
Matrix tego nie przewidział w swym globalistycznym widzie.
Na dnie mu wyznaczył przydział, a tu mysz jest w piramidzie!
I buszuje po wnętrznościach pośród kodów i spirali.
Nie rozchodzi się po kościach. Wierzchołek może odpalić!
Maj ma skupić jak w soczewce ciemne gwiazdy przy Saturnie.
a tam lud wyostrzył drzewce i rozwalić może Unię.
Wszystkie służby grunt badają, a nastroje są brzegowe.
Czy się oprze innym krajom Naród który żyje Słowem?
Marek Gajowniczek, 27 april 2016
Byłe rządy chwalą nierządy,
a prawnicy tworzą bezprawie.
Unia twierdzi, że nie ma mądrych.
Wszyscy czują, coś jest na sprawie!
A wiadomo... gdy nie wiadomo,
to na pewno coś w świecie nie śmierdzi.
Jeszcze ludziom nie wypłacono.
Jeszcze wpływów nikt nie potwierdził.
Emigranci, których przyjmiemy,
więcej od nas dostaną na rękę.
Dołożymy, a sobie ujmiemy.
Ze zdziwienia opuścimy szczękę.
Nadal banki przeliczają franki,
a markety pracują w niedzielę.
W oknach Hanki spuszczone firanki.
Na przybyszów zbierają w Kościele.
Telewizja nakręca problemy.
Lud się walką bezwzgledną upaja.
Popieramy i nadal chcemy,
lecz nas coś jakby trzyma za jaja.
Może ściska Komisja Wenecka?
Może zamiar utajnia Obama?
Może zamiar, by młodzież endecka
była wkrótce tu uzbrajana?
Słychać zgrzyty z taśm nowo odkrytych.
Od potyczek się salon kołysze.
Drżą Brexity na londyńskim City,
a do Auschwitz przyjeżdża Franciszek.
Byłe rządy chwalą nierządy,
a prawnicy tworzą bezprawie.
Unia twierdzi, że nie ma mądrych.
Wszyscy czują, coś jest na sprawie!
Marek Gajowniczek, 27 april 2016
Zbuntował się Sąd Najwyższy
i wypalić chce do zgliszczy
niedemokratyczne prądy,
które chciały zmieniać sądy.
Świat dla wszystkich jest za mały
i po to są Trybunały,
żeby ochraniać wybory,
jakie były do tej pory.
Ostatni był nieuważny.
Trzeba uznać że nieważny
i niezgodny z zasadami.
Trybunał ma rządzić nami!
Trójpodziały mają pały.
Wyroków wiele wydały,
potem zwiały, gdzie Komitet
zapewnił im immunitet.
I Rzecznicy i palestry
Czerwone tworzą Orkiestry
i wiele wody upłynie
nim zapomną o Stalinie.
Maja u nas dożywocie
i dla starych i dla pociech
i mimo ludzkich pomruków
zapewnią je dla swych wnuków.
Teraz są rewolucyjni,
buntowniczy, znów partyjni
i z kodem nieposłuszeństwa
chcą prowadzić do szaleństwa.
Prawo prawom się sprzeciwia
i na partie się porywa,
sąd w nich będzie dziury wiercił
sadząc same kary śmierci!
Trochę straszno, trochę śmieszno.
Władza też nie jest bezgrzeszną,
bo zamiast zabrać koryto
walczyć ma z antysemitą.
I ostrzega swych poddanych,
że nie dla nich były zmiany
tylko dla partyjnej świty,
jurysdykcji i elity.
A elicie mordobicie
nie przystoi już na szczycie.
Stoczono zbyt wiele rund.
Pozostał wyłącznie bunt.
Marek Gajowniczek, 26 april 2016
Cofniemy... ale nie od razu.
Ulżymy... ale nie za szybko,
lecz kto by chciał użyć "wyrazów",
poczuje, że to bardzo brzydko!
Stopniowo do czegoś dojdziemy,
bo teraz budżet nie pozwala.
Natychmiast nie tolerujemy
brzydkich dowcipów o góralach.
Ani o innych społecznościach
widocznych w krakowskim folklorze.
Nic nie rozejdzie się po kościach!
Szmoncesu u nas być nie może!
Równość musi być zachowana.
Gwarantujemy ją partnerom,
a reszta, wcześniej obiecana
zmieni się razem z atmosferą.
Zarzuty, że kraj psują żydzi,
są całkowicie nieprawdziwe!
Rząd słucha, czyta, pyta, widzi
i będzie miał inicjatywę.
Oświadczył dzisiaj Andrzej Duda -
W tej sprawie doszliśmy na Brzeg.
Choć kasa państwa jest wciąż chuda -
Sam tolerancji będzie strzegł!
Niełatwo jest chodzić po linie.
Lepiej się czegoś zawsze trzymać,
gdy coś się obiecało gminie,
a ludziom mówi: Dla was ni ma!
Marek Gajowniczek, 26 april 2016
Nie mam żadnych wartości własnych.
Posiadam cudze - zawłaszczone.
Pewnie intelekt mam zbyt ciasny.
Nie płacę za jego ochronę.
A choćbym chciał, to nie mam z czego.
Emerytury są za skromne.
Nie mam w swej głowie nic własnego,
a czasem pustki mam ogromne.
Myśli mi tylko przelatują.
Nie bardzo wiem, czy moje, własne.
Gdy się je staram w słowa ująć,
natychmiast stają się niejasne.
Kto chciałby je opodatkować,
przeliczyć i nałożyć myto,
zarabiać na tym i bytować,
ten jest najgorszym hipokrytą.
Ktoś może ma miliard w rozumie,
ja w to nie bardzo jednak wierzę.
Trzeba na siebie spojrzeć umieć,
czy nie handluje się pacierzem?
Nie wszystko w świecie jest na sprzedaż,
choć myśl diabelska taka świta.
Ma dobroczynność kupić biedak?
Za darmo wierszyk ten przeczytaj!!!
Zanim ci licznik zamontują
i w mózgownicę wsadzą czip,
już wytrzymałość twą testują.
Każdy twój zmysł będzie miał NIP.
Jest wiele światów wirtualnych.
Nad wejściem napis chcą przykleić
o prawach, zasadach fiskalnych
i małym druczkiem... o nadziei.
Marek Gajowniczek, 25 april 2016
Na wolnym rynku sprzedano szybko
pakunek gazet ze złotą rybką.
Chociaż to była makulatura,
wiele straciła nasza kultura.
Zabrakło w kraju dobrych humorków.
Była tam rybka, a nie kot w worku.
Teraz już obcym spełnia życzenia.
Nam płacą biednie, wolno się zmienia.
Najgorzej znawcom i erudytom.
Zostało dla nich puste koryto.
Nie ma już nawet i baby z dziadem.
Poszli na zmywak, innych przykładem,
żeby cokolwiek wrzucić do garnka.
Straszy po kraju widmo Bismarcka
i jego rada na trudne czasy:
"Nie mówcie, jak się robi kiełbasy!"
Ta wiedza może naród zniechęcić,
że trzeba mielić, zgniatać i kręcić.
W pewne szczegóły lepiej nie wnikać,
bo propaganda to polityka
i żadna władza bez swojej tuby
nie przetrwa pierwszej ogniowej próby.
Szybko się w ogniu walki wypali,
gdy media plują, a nikt nie chwali.
Na wykupienie potrzeba kasy,
gdzieś się zapodział dawny głód prasy.
Na łeb, na szyję lecą nakłady.
Odpłynie rybka. Pójdą na dziady.
Zarobek tylko jest na reklamie,
ale wiadomo - reklama kłamie,
a ludziom teraz prawdy potrzeba,
że obcy koncern nie da nam chleba.
Być może trzeba śmiały krok zrobić
i upaństwowić, unarodowić,
i choćby sprawdzać, czy "chrząszcz brzmi w trzcinie..."
Obcy odejdzie. Rybka przypłynie.
Marek Gajowniczek, 25 april 2016
Idzie człowiek BOR-em, lasem,
myśląc - w co tu Gra się czasem?
Grają taśmy, gra muzyka.
Przyszła wiosna. Muszka bzyka.
Bzyka pro publico bono,
że kulczyki pod ochroną
są nie tylko w naszym kraju,
ale w podatkowym raju
mogą także występować,
jeśli mają gdzie się schować.
Rozprowadza plotki ważka,
że widziano tego ptaszka,
albo jego sobowtóra,
gdy na rzepie zmieniał pióra.
Poleciało piór bez liku,
przeważnie do tygodników.
Umoszczono nowe gniazdka,
ale to już jest namiastka,
bo park jest pozajmowany.
Napis "made in germany"
umieściła w nim Angela.
Niechaj nikt się nie ośmiela
tykać własności i prawa!
Nowa medialna ustawa,
będzie w Unii odrzucona!
Plotka ludzi nie przekona,
lecz coś może jest na rzeczy.
Nikt nie twierdzi... i nie przeczy?