Wieśniak M, 25 january 2012
dobiegłem samotnie do bieguna
płynąc wpław pierwsze kilometry
zużyłem dwie pary butów czepek
trzy swetry
zatknęłem na finiszu naszą sporą flagę
pusto
głucho dookoła
wiatr zwraca uwagę
Wieśniak M, 23 january 2012
to nienormalne
zostać wariatem
w średnim wieku
z widokami
na brak perspektyw
Wieśniak M, 22 january 2012
opowiedz mi o włosach mamy
każdy szczegół
podobieństwa
jak wystała dla mnie pomarańcze
o tym zdjęciu w kapeluszu
i szaleństwach
chcę usłyszeć jak spała na hamlecie
jakim gestem odganiała owady
wiesz
zamykam oczy
aby sobie wszystko przypomnieć
nie daję rady
Wieśniak M, 21 january 2012
leży na wycieraczce
oddaje reszki ciepła
ufnie spoglądając
w stronę drzwi
nie mogę tam wejść
klucz grzęźnie
w gardle
każe sobie
słono płacić
Wieśniak M, 20 january 2012
przyszedł rachunek za prąd
dwa złote
zdziwiona że nie pamięta
nic jasnego na tę kwotę
oddycha niespokojnie
nie dowierza gestem
zasmucona obraca papiery
z szelestem
może samo się zapaliło na chwilę
gdyśmy spali?
tyleśmy pieniędzy
bez pożytku nijakiego
zmarnowali...
Wieśniak M, 19 january 2012
zatrzymał na dłużej
wezwana erka
wprowadziła dalsze utrudnienia
strażnik miejski odjechał
pospiesznie do dalszych
obowiązków
Wieśniak M, 18 january 2012
występuje okazjonalnie
pod postacią wiersza
samotnie w gromadzie
ostatnia
pierwsza
układna paskudna
mile źle widziana
poranna wieczorna
błyskotliwa wystękana
jesienna wojenna
uzależniona
wiosenna radosna
niedokończona
tezą twierdzeniem
ideą banałem
myśl
co się po słowach
nie obleka ciałem
Wieśniak M, 16 january 2012
przewietrzyć ubranie
nie mogłem patrzyć na nie
jak się męczy
na wieszaku w szafie
nie potrafię
znaleźć innego wytłumaczenia
dla przemieszczenia
własnego nad rzekę
jestem człowiekiem
nic mi się nie stanie
ale
zdejmę przed wejściem
może ktoś rzuci okiem na nie?
Wieśniak M, 15 january 2012
bezlik bazylik
tworzy
architekturę
w niej
każdy bazyliszek
mieszka
bez strachu
że ktoś się obejrzy
[drogiej Istar]
Wieśniak M, 14 january 2012
się pręży
na materacyku
wygina pręgi
których ma bez liku
napręża górę wypręża dół
a ja się odprężam
i sprężam
po pół