9 august 2015
harfa albo o szarpaniu zmysłów
oczekujesz aż z ust popłynie lepka strużka. chcesz się sączyć
przełykany do ostatniej drgawki. sięgasz po tytuł
najlepszego szermierza. sprawdziłam na własnej organice. miałam cię
aż po skurcze posiadając pod piórem dosiadałam
w słowach obracając lubieżnie oblizywałam się z ciebie. przyjdź
pod moje okno z nagą szpadą. będę wyglądać cięcia
w okolicy podbrzusza skoro nie zostało nic
z profilowanych ostróg którymi jak nikt inny
ujeżdżałeś nie ciało ale serce syreny. teraz oczekuję tylko rozognienia
przerywanego pchnięciami stalowego chłodu i wyhamowania tuż przed
żeby po chwili przyspieszyć. mogę droczyć się
między niestosownymi przygryzieniami języka. najbardziej rozchyla mnie
pewność że pomimo jęków jednak nie przestaniesz. oczekuję wyciszenia
zanim zdecydowanie dobijesz
do ostatniego bastionu i zdążysz skłamać o febrze
która dopada podobno nie tylko lędźwie. a teraz odsuń się
chcę zapomnieć
że byliśmy na oddech.