Poetry

Jarosław Jabrzemski


Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 9 august 2011

za ścianą

u idiotki
rozkład normalny
krzywa gaussa
wodzi na pokuszenie
bo jest pociąg halny
z ościeżnicą hasa słodki
jak melasa niezmiennie
przy zamkniętym oknie moknie
frajer

teraz pauza
zmień mnie

u idioty bajer
obrazy obrazy na ścianie
przedkłada umieranie
nad urodzenie
od zarania śnięte
marzenie ściętej głowy
na śniadanie sperma
i kawa

jest gotowy

a idiotka wierna
się nadstawia
parzy

wars wita
nie widzi twarzy
sawa niespożyta

a konduktor pijany
obija się o ściany


number of comments: 5 | rating: 10 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 8 august 2011

głód

technologiczny cud
mikrofalówka samsung
Knut
Hamsun
(pośmiertnie?)






gdzie kucharek sześć
upiecze się keks

chwila zapomnienia wyciśnięta jak wągier
spomiędzy warg dwunastu
większych i mniejszych
tyluż

stągiew
rośnie ciasto
nikt nie ma głowy do wierszy
debilu

i słusznie

w oparach
rozkosz na ruszcie
seks

ruszcie w końcu do garów
tam nie ma co jeść


number of comments: 5 | rating: 10 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 7 august 2011

następny krok w chmurach

przyśniła się żona

w preludium dumny i zwalisty
niezłomnie trwałem przy wymionach
zjawiskiem mamma karmiąc zmysły
by odurzony ciepłym blaskiem
pomknąć do źródła gdzie kotlina cudna
w półcieniach gaśnie

prędki wiatr katabatyczny
gorący diabolo

mój cumulonimbus śliczny
nieprzejęty rolą
w ponętnym negliżu
zbudził burzą z piorunami

pomimo niżu
słońce świeciło nad nami


number of comments: 5 | rating: 10 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 7 august 2011

nastały dobre czasy dla troglodytów

mam zadatki na udane współżycie
ze słabnącym wzrokiem
zanikiem pigmentu w skórze
intensywnie rozwijam zmysł dotyku

postanowiłem coś osobliwego
na przykład odmieńca sprowadzić do domu
i żyć razem z nim bez światła

będę niedostępny niczym ponor
przy bliższym poznaniu
jak perła jaskiniowa gładki

odrzucam hipotezę dollo
dewoluuję
bliżej mi do zwierząt
i zwierzeń


number of comments: 8 | rating: 8 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 6 august 2011

chciałem kiedyś pracować w cyrku ale takiego już tam mieli

kiedy nie wiedzie się w życiu
na przykład nie przyjmą do jezuitów
albo do wojska
jak niewiadomskiego z powodu wieku

gdy nie układa się współpraca
ze szlifierką żeby nie bredzić
niczym piekarski na mękach
można jak janusz waluś wyjechać
do republiki południowej afryki

wszelkie działania zastępcze
są pożądane

współcześni ku uciesze gawiedzi
inaczej tańczą z gwiazdami
a niedostatek zamachowców
odbija się czkawką historii





W odpowiedzi Markowi Radeckiemu per aspera ad astra
Ludwik Perney niech lepiej nie czyta


number of comments: 12 | rating: 6 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 3 august 2011

sestyna z nikczemną alternatywą w puencie

jeśli nadwrażliwy bywałem na dotyk
to tylko dlatego że razi mnie światło
i wiem że o świcie przychodzą kłopoty
to co było ciemne oświetlić jest łatwo
później błyszczy blichtrem i udaje diament
zwykle jest nieszczere tak po prostu kłamie

gazety mnie nużą telewizja kłamie
szafirowe szkiełko odporne na dotyk
żeby czas oszukać przydałby się diament
rekwizyt niezbędny jak dla szklarza światło
natrętny cyferblat rysowałby łatwo
zniszczyłbym zegarek oszukał kłopoty

wraz z upływem godzin piętrzą się kłopoty
mogę sobie wmawiać że kalendarz kłamie
i chociaż w iluzję uwierzyć jest łatwo
niewesołą prawdę poznaję przez dotyk
w przytulnej ciemności niepotrzebne światło
by poczuć że w popiół przemienia się diament

sumienie już dawno stwardniało jak diament
nie bawią dowcipy nie straszą kłopoty
i choć w zakamarkach wciąż jarzy się światło
nadziei że jednak rzeczywistość kłamie
mamią błędne ognie prawdziwy jest dotyk
to co namacalne przekonuje łatwo

wszystko mi przed laty przychodziło łatwo
i mogłem na brylant oszlifować diament
tworzył myśli złote midasowy dotyk
teraz niespodzianki to zwykle kłopoty
nocami śnię bajki i sen pięknie kłamie
że przetrwa a rankiem zabija go światło

bo nie dla mnie tęczę rozpościera światło
obłoki po niebie ścigają się łatwo
bezlitosne słońce prosto w oczy kłamie
że moje popioły przeobrazi w diament
pójdą w niebyt troski przeminą kłopoty
i odzyskam wiarę a utracę dotyk

szybko gaszę światło i czekam na dotyk
zmrok koi mnie łatwo bo ciemność nie kłamie
w jednej dłoni diament a w drugiej kłopoty


number of comments: 14 | rating: 10 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 2 august 2011

przyszło

Jestem sobie chochlik – kogo mogę, zwodzę.
Antoni Edward Odyniec





posprzątać cmentarz
co za tym idzie
pełzać
choć czasem podfrunąć chętka
czego się wcale nie wstydzę

zabawa jest niezła
kiedy nikt nie widzi
jak się porusza glista

ludzka
nierzeczywista

zdeklarowany onanista
nie chce dwukrotnie linieć
w płuckach
w lochach

zaraził mnie odyniec
i teraz szlocham
na niedomyte warzywa
odpływam


number of comments: 4 | rating: 6 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 31 july 2011

śmierć na poduszce

gdybyś tak trafił na pluskwę
pożyteczne zwierzę
zabija bakterie własną krwią
wierzę
że jeszcze takie są
tryskają oleistym płynem
aż ustrój drobny poczuje malinę
upstrzy zanim zginie
ślad zostawi na lustrze
po pustce

a taka ludzka wesz
nie łonowa
chcesz czy nie chcesz
grozi gorączką okopową
od słowa do słowa się zbroisz
już hełmy śnisz na głowach
już prosto od papieża
odsiecz szwajcarów zmierza
i groźne miny stroi

sen przerwał bąk

a nie był bydlęcy
płuc tularemią nie zamęczy
swąd

że błąd
że tyfus
od tego syfu
choroba brudnych rąk
i sumień
rozumiem
że nie widliszek nie kleszcz

jednak wesz


number of comments: 9 | rating: 4 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 31 july 2011

mondo cane

taki zły i wredny
okazał się biszon
kąsa łydki
zostawia smętne podkówki
malinki

a stary biedny

później mu śni się
po nocach foot fucking
z bliżej nieznaną dziewczyną

pies jebał
zwidy bez wzwodów
i czerwone maki
na monte cassino

rzeczywistość płoszy
wylinki też pójdą się jebać
na przestrzał
smętnie

pod podłogą zgasną
z braku powietrza

zdechnie

a ty psie się nie śmiej


number of comments: 11 | rating: 9 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 30 july 2011

wersety o nieludzkich ptakach

złamana dutka
pegaz nieposkromiony
odleciał z duszą
(haiku fiku-miku)



na ramieniu bociek

od wieków śledząc ptaki w locie
z zawiścią czy podziwem
zmieniają geometrię skrzydeł
i parabole kreślą
krzywe


żaba w błocie

pełzak dla pociech
nie marzy o gnieździe ameba
nie pierza jej trzeba
nie rwie się do lotu i zazdrości prościej
pneumatycznych kości


number of comments: 9 | rating: 4 | detail


  10 - 30 - 100  






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1