Poetry

Jarosław Jabrzemski


Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 12 august 2012

nie wrócę do wiadra

bezmyślnie też nie będę robił
pod siebie wbrew sobie
zgromadzę oszczędności
niczym bogaty rzymianin 
zamówię złoty nocnik nie odpocznę
zanim nie spocznę na nim
 
drugi z porcelany
z napisem au plaisir des dames sam
zadbam o formę 
quasi-wychodka o przetrawioną treść
żołądka
niech ma kształty ozdobne
męski bourdaloue w tle
pieluchomajtki z funkcją fresh
odour control przyjmą nerek substrat
przy inkontynencji zapewnią komfort
i choćbym zdechł
nikt nie wyskoczy z mordą jak bursa
że u poety uryną śmierdzi
przed 
 
i po śmierci 
 


number of comments: 9 | rating: 21 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 2 august 2012

świni sekcja

nie ufam receptorom bynajmniej
przekłamują traumę
 
od mózgu płyną pomału fałszywe sygnały
żebym był niezdolny poruszyć ręką i nie sięgnął
obezwładniony bólem kolana okulał
nie doznał iluminacji szczęścia nie doświadczył
orgazmu w akcie masturbacji
 
kręgosłupa chcą pozbawić 
rozumowania o poranku i wzwodu
do zachodu słońca bez końca
pragną mnie osłabić zdeprecjonować jakość doznań
żebym się czołgał i nie mógł rozpoznać
czy pełzam do piękna
 
pękam
odskakuję od luster
płoszą mnie karykatury murem
odgradzają estetyczną pustkę
obraz na niepodobieństwo
zdeformowany troską o boskość
i męskość
 
serce bije banalnie
oddam garnitur do pralni
kwiat męczennicy włożę w butonierkę
byłem arbitrem elegancji więc jestem
samowystarczalny


number of comments: 16 | rating: 17 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 27 july 2012

delfin jest nagi

obdarty sukiennik
kapelusznik bez czapki
niewidki piszę na śmietnik
wyrzucam nadpsute zabawki
 
nie rozwodzą się moi czytelnicy
porozchodzili się ze starości
jak meble
szaty cesarza
znoszone w niewidzialnym piekle
bez złości
nikt na mnie nie krzyczy
rozebranego nie obnaża
 
tkam zatem pustkę na krosnach
ze sobą boję się rozstać


number of comments: 8 | rating: 18 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 22 july 2012

śmiecę w necie

wszyscy kumple na pokładzie 
przeważnie sąsiedzi w stadzie
 
 
 
jestem poetą 
w sieci 
upudrowaną atrapą durnia 
manekinem literata odpornym 
na zwichnięcia 
bezpiecznie przemieszczam się 
na szczudłach na koturnach 
spaceruję po rozżarzonych 
wnętrzach 
 
nie piszę dramatów 
opowiadań wierszy 
z zemsty 
przyglądam się światu 
wygodnie 
przez peryskop 
 
w swojej łodzi podwodnej 
odpływam daleko 
by zatonąć blisko 
i chętnie 
 
iluzoryczny człowieku 
na dystans 
wyciągnij rękę
 
 
 
 
* And our friends are all aboard, 
Many more of them live next door 
Paul McCartney Yellow Submarine 


number of comments: 9 | rating: 24 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 21 july 2012

troskliwie

i niemądrze
pielęgnuję trupa a na nim
układam mozaikę ze zdruzgotanych
półek na dłużej
 
nie wytrzymały ciężaru książek
fotografii zdejmowanych z trudem
pieska porośniętego kurzem
 
teraz wszystko lgnie do ściany
choć nie jest schludnie
psiocha w oczach pozwala odpocząć od złudzeń
zapomnieć o mnie
pijanym
 
zamaszyście
odganiam się od wspomnień
cyckami
 
robię czystkę
 


number of comments: 5 | rating: 16 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 14 july 2012

kolcobrzuchowatym nie wierzcie

mam szczęście
prawdopodobnie mnie nie przygniecie
domek letniskowy już dawno
na dancing zaprosił brycht panny
ze sznurem zapętlą strych 
na nim się teraz zapowietrzam 
nadymam a nikt z trąbą nie chce
tańczyć dzielić łoża trzeba łożyć
i znowu jestem ranny
 
niech zginą w kwaterze
hitlera otruję 
turystów tetrodotoksyną
(zakłady chemiczne w gierłoży?)
 
do mnie żołnierze!
 
wpełźniemy w bunkier
zaśpiewam dumkę
zanim umrę szczerze
najemy się do syta
jeśli wola boska
 
eksplozja
ziemianki w mundurkach
i kwita
 
dla jaja
ziemniaczana bzdurka
 
majak
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
usiądź czytelniku
poczuj się przez spodnie
i zapoluj znikąd
na to ptactwo wodne


number of comments: 15 | rating: 13 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 14 july 2012

kiedy córka nie kumka

nie czyta kroniki wypadków
miłosnych bo jeszcze nie rosną
jej cycki
i nie gra w klasy z tatkiem
niech idą razem
do diabła z konwickim nie pójdzie
napowietrzną kładką po mate
przedwcześnie byłoby po wszystkim
po rozstaniu z matką
nie dba co powiedzą ludzie
calineczka nie bawi się kretem
w krętych korytarzach
mama na hamak
za to żaba o rzut beretem tato
jak radził cortazar
 


number of comments: 4 | rating: 14 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 6 july 2012

pani puri i pan masala

ona to naprawdę świetna gospodyni
zawsze dodawała anticol do zupy
 
a on uporczywie myślał że smrodzieniec
znaczy czarcie łajno bo tyle jej przywiózł
kolorowych przypraw z indyjskiego sklepu 
że asafetyda tkwiła między nimi
 
skandynawski klimat niezwykle mu służył
tam popijał piwo bez pąsów na twarzy
z tęsknoty kupował dżinsowe sukienki
do spiżarni żony różne ingrediencje 
 
choć przez mszyce nie miał pamięci do roślin
po ścianach sypialni pełzały robaki
nie niosła wytchnienia pyszna kuchnia kryszny 
kiedy sam się widział inną formą białka
 
teraz nawozimy rośliny dla miśka
na domowy obiad jest nam nie po drodze
koleś na cmentarzu zapytał dlaczego
nie lubimy kminu i mamy niesmaki
 


number of comments: 2 | rating: 12 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 4 july 2012

turystyka wiesza

ścierpi sierpień w lombardii
jest twarda
pomimo bogactwa prowincji
olio d'oliva del garda
stryczkiem podchodzi do gardła
więc milczy
 
odnajdźmy
blaski i smaczki prowansji
czary-mary
pole lawendy dla mendy
lasy wycięte pod garig
kolor i zapach krzepi
 
lepiej
weź sierp gardło poderżnij
wakacje ze starym
chętnie zamienię na pętlę
na con mi rozmaryn
 


number of comments: 7 | rating: 10 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 2 july 2012

Notschacht

podobno
 
chińskie dzieci są na sprzedaż
tanio wynajmiesz pokój w familoku
otworzysz jaskrawoczerwone okno
nędzy się nie dasz
moja gołąbeczko poczciwa pocztowa
źrenico w oku jak znaczek lepka
wilgotna niczym listonosz
że rozum się chowa
w stopach w rzepkach
w lędźwiach wolność donoś
z macicą nie wracaj do klatki
gdzie bieda zagląda przez szyby
zapładniam córki bez matki
na niby
zniechęcam synów bez ojca
do kojca
 
można
z braku chłopa 
wyższa stopa wodociąg
by dłonie ogrzać
bez powietrza
spod siebie wygrzebuję opał
 
nie płacz
spóźnisz się na pociąg
 
 


number of comments: 12 | rating: 19 | detail


  10 - 30 - 100  






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1