Poetry

laura bran


older other poems newer

25 may 2013

Świdermajer

W ogrodzie pełnym mieczyków - Mieczysław
miał zwyczaj przyglądać się pani Wandzie - na werandzie

Zwyczaj, jak zwyczaj
o stałej porze w nadświdrzańskim ogrodzie
wyrasta wieczór i pan Mieczysław
niemo wpatrzony w werandę
na której co noc przepływa
milczący cień pani Wandy

A weranda, jak to weranda
w świdermajerowskich koronkach
melancholijnie wygląda
zarysu obejmującej się pary
i błyszczącego księżyca
nad obręczą splecionych ramion

Zmierzchy się atramencą i gwiazdy dają jazzu
a Miecio spośród mieczyków
nie daje się wyciąć z krajobrazu
powraca też cień pani Wandy
nieco już pochylony
w mglistym szalu werandy

To sen, czy bajer
wiersz, albo nie wiersz - świdermajer


16.05.2013






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1