laura bran, 21 july 2020
Zaczęło się jak zwykle, od kataklizmu. Wichura, gwałtowna fala powodzi albo rozjuszone tłumy przeciągające ulicami przewracały latarnie. Nie bardzo już pamiętam, pamiętam tylko, że patrzyliśmy z zadartymi w górę głowami na kołyszące się, pochylające i co raz to upadające latarnie. (... więcej)
laura bran, 23 may 2020
A więc byłam tam, 22 maja, godzina 19:07, przed radiową Trójką na Myśliwieckiej. Mała uliczka wtopiona w zielone tereny Łazienek Królewskich, oazy wytchnienia dla Warszawiaków, dziś najeżona policją. Jak zliczyłam, dziesięć suk i kilka radiowozów. Byli wszędzie, wypasione młode byczki. (... więcej)
laura bran, 16 july 2012
stalowe słońce w sypialni. kubatura pokoju zalana chłodem, a na jej dnie ja. dryfuję. po pustych ścianach przeraźliwie krąży zgrzyt. wpadł przez uchylone okno i nie może wylecieć. na zewnątrz majestatycznie prężą się długie szyje dźwigów; poruszają skrzypiąc niemiłosiernie w kolankach. (... więcej)
laura bran, 18 april 2012
Dzień, pomimo swojej nijakości, zapowiadał się ciekawie. Wiedziałam, że Magda ma jakiś plan. Tajny plan. Nawiasem mówiąc, nie lubię niespodzianek, ale znając Magdę wiedziałam, że niezależnie, co wymyśli, musi się dobrze skończyć. Musi, bo taki ma scenariusz - nie do odrzucenia. Ale… (... więcej)
laura bran, 11 march 2012
Energicznie zasiadł, zdecydowanym ruchem rąk i zamaszystym machnięciem czupryny strzepując z siebie resztki trosk, zostawiając w tle matki wszystkich problemów, żony, córki i kochanki tychże. Lew przy fortepianie. Wirtuoz, muzyczny kochanek od pierwszego usłyszenia. Z broszury programu koncertu (... więcej)
laura bran, 14 september 2011
Śniadanie w oszklonym patio. Późno, zajęte tylko niektóre stoliki. Za oknem morze. Gładkie lustro odbija miliony refleksów - srebrnych rybek pluszczących na świetlistej powierzchni. Pasy kolejnych granic między wodą a niebem, kaskadowo rozlewają się po horyzont. Wypływają gdzieś spod (... więcej)