Poetry

laura bran


older other poems newer

17 may 2011

bekon zagłuszył pomidory

bo wiersz, panie, musi być dobrze wypieczony
na grubym cieście, palce lizać, a nie
cienizna taka, której nie czuć
nawet, jak weźmiesz... że co? że zapach?
jaki zapach? oliwek, bazylii, słońca
mówi więcej niż kilogram
słowa - panie, ja się tam nie znam. żarcie, to żarcie

i po żarcie
beknął i poszedł






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1