16 january 2013
nocnymi
wychodzę z domu przed siódmą ta sama 
trasa tylko pociągi raz pełne raz smutne 
kobiety przenoszą środek ciężkości 
z siedzeń w objęcia  niby obcych 
a pasują jak zakrętki od czystej
 
rozbieram się do koszulki z napisem 
fuck the system popycham młodzież 
do wyjścia śliczna brunetka łapie mnie 
za pierś zatapiam w jej oczach brak 
zaskoczenia wylewa się słodko wprost 
na moje policzki przesiąkam wiśniówką 
po same brwi marszcząc czoło żałuję 
że nie jestem mężczyzną
 
flirtuję jeszcze chwilę z jej dłonią
naciąga mnie na smukłe ramiona 
spod grzywki wyrzuca spojrzenie
tak gorącą falą że cała pocę się
do wejścia
 
po śladach podążają martwi nie ślepi
trafiają do celu bezbłędnie
układanka z ciszy zabawia nieśmiałych
idziemy od siebie coraz dalej
 Poetry
Poetry Prose
Prose Photography
Photography Graphics
Graphics Video poems
Video poems Postcards
Postcards Diary
Diary Books
Books Handmade
Handmade