Poetry

Istar


older other poems newer

16 may 2013

nieuniknione

garbi się to miasto kuli w sobie miękkie światło lamp
z pojedynczych ram odpryskuje biel
 
chłodno i rzeczywiście
tramwaje wżerają się w ulice ktoś wsiada i jest tłum
wszystkie nawet najbardziej kolorowe przystanki
chłoną wilgoć
 
nie dzwoni ja nie odbieram
miłość wyklucza ciszę
wiem że poza mną
pielęgnuje myśl o innym świecie






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1