Poetry

Istar


older other poems newer

22 august 2013

inne spojRzenie

w tym nie ma nic nadzwyczajnego
kładą się po sobie ciężkie od chwast
dłonią powietrze ugładza wyrosty
pośpiech wśród traw 

tuż przy gruzie człowiek z brodą
do ziemi zarasta miejsce gładząc
sierść psa a on nie wie jakie to
szczęście że wtedy w fabryce 
człowiek stracił tylko palce

proszę się nie bać - mówię
miniemy nawet nie próbując
zrozumieć skąd w drzewach
tyle pokory wobec nas

na tle lasu wmalowują się barwnie
o tej porze roku
stary płaszcz w kolorze burgundu
usprawiedliwia tylko bezdomnych

wkładam do ust kamień 
przejmujący smak nie mija
nawet kiedy znikam w środku
bez wyjścia






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1