Poetry

Istar


older other poems newer

23 august 2013

chciałabym aby wiersze o dzieciach zaczynały się od narodzin,

trwały do ich starości - różnej,
bo każdemu inaczej doskwiera samotność.

nie chciało być mną  
przez sny które gubią sieroty
powracający zmierzch i ciepłe kamienie 
jak liczydła jak rozterki jak piach zbity pięścią

można napełnić usta kroplą 
zasłonić lustro nie widzieć kiedy 
w garści nic nie rośnie

albo uchwycić koniec jak tęczę
niewidzialną obręcz na niebie
które też potrzebuje starości
 
kolorowe landrynki  
na kieszeń albo w papierowe torebki 
kolejka nigdy się nie skończy






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1