Poetry

Istar


older other poems newer

16 november 2013

nie jest poliglotką, czyta z ust

 
kiedy mieszkała przy torach
tramwaje nadawały audycje
od piątej rano słuchała
drgań i urojeń

przyciemniane szyby
szkoda było materiału
na zasłońce

i on, wielki jak pięść
krzywił się aż pękł 
przestała sypiać

wschodził raz po raz
obijając się o gruszę
licha była ale tyle 
żadna inna nie dała
a kwitła tak że suknie
przestawały się kręcić
w głowie stawał mur
żeby nie wyjść 

zmówili się 
ponieśli na wiór
nie ma już tamtych okien

opowieść sięga stóp
czuję chłód 
w środku już tylko gruz
a tak samo ciężko







Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1