Poetry

Istar


older other poems newer

4 january 2014

niewola

z ust matki moje imię brzmi jak odgłos. przywołuje mnie 
ciszej. nie używa dłoni, nie rozchyla ramion. czeka.
jakby zobaczyła mnie po raz pierwszy. nie potrzebuje
wspomnień.

siedzimy przy drodze. rozplątuje gniazdo, szukam dzieci. 
jedne przypłyną, innych przyniosą wieści.
gdyby modlitwa była melodią, Bóg wysłuchałby prośby.

nie jestem dobrą ziemią. możemy tak trwać wiecznie,
nic nie wzejdzie. ale z nią nikt nie czekał, dlatego niech
wierzy, że wszystko będzie. 

o wschodzie jej córka urodzi syna. odchodzi. 
jakby nigdy jej przy mnie nie było.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1